Moje Zebralight H501 odmówiła jakiś czas temu współpracy. Objawy są takie, że (ogniwo 14500) po włączeniu nie świeci, po drugim/trzecim włączeniu mignie na chwilkę. Trochę się przy tym grzeje. Na ogniwach NiMH i bateriach alkalicznych nie działa w ogóle.
Czy Zebry są naprawialne? Obwąchałem możliwość rozebrania latarki, ale chyba nie czuję się na siłach demontować wyłącznika. Jak jest z dostępem do elementów mogących zastąpić uszkodzoną elektronikę?
Jakiś zapach ze środka, np.palonego bakelitu? Możliwe, że masz gdzieś przebicie na przewodzie od (+) diody. Po za tym w trójmieście jest chyba kilku fachowców.
Zapachu wskazującego na coś w okolicy zwarcia brak.
Co do fachowców, to na razie pytam czy jest sens zawracania komukolwiek głowy, bo może skórka nie warta wyprawki, ale chętnie zlecę komuś taką naprawę. Jeśli jest ktoś kto chciałby się podjąć to proszę o kontakt.
Hektor, objawy jak by padła przetwornica. Nie wiem czy są naprawialne, nie rozbierałem swojej Zeberki. Bywa, że markowe sterowniki są żywicą pozalewane...wtedy jest ciężko. Jak nikt nie zgłosi się by Ci pomóc to uderz do mnie na PW. Co prawda nie mieszkam już w Gdańsku ale naście km obok...zresztą można wysłać w razie czego...albo podrzucić Żonie do pracy do Gdańska