Podziel się swoim smutkiem

....nie pasujące gdzie indziej...
Awatar użytkownika
Borsuczy
Posty: 547
Rejestracja: wtorek 29 paź 2013, 09:24
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Borsuczy »

marmez, to poruszyłeś temat dzisiejszej "epidemii", czyli alergii i tabletów...
Tablety ogółem nie powinny być traktowane jako zabawki dla dzieci. Okres mojego dzieciństwa przypadł akurat na schyłek normalnych czasów, w których kolorowy ekran w telefonie to był wypas. Ogólnie wiem czemu nie powinno to służyć jako zabawka, ale nie do końca wiem jak to sformuować... Na ten przykład e- fajki, też nowa rzecz nie dla dzieci, a dzieciaki w podstawówce już takie mają... Zobaczymy co z nich wyrośnie. Nie do końca znajomi mnie rozumieją, znaczy w ogóle jeśli chodzi o ten cały "postęp", dla nich to jest po prostu to jest zaj.... rzecz i tyle, a mnie nieco to martwi, że całość zmierza w złym kierunku. Jak sobie przypomnę ten dreszczyk emocji z podstawówki jak się na przerwie wyszło, żeby pierwszego fajka zapalić... :mrgreen:
A jak o tych alergiach mowa, to skąd to w ogóle się bierze? Kiedyś chyba tego nie było aż tak wiele? To przez spaliny i inne podarunki od człowieka dla środowiska, czy może, że się tak wyrażę przez postęp medycyny?
fotorondo
Posty: 1338
Rejestracja: niedziela 01 gru 2013, 18:44
Lokalizacja: warszawa

Post autor: fotorondo »

Dla mnie to żarcie poprawiane chemicznie.
Chcieliście tanio to macie.
Zawartość mięsa w mięsie.
sok owocowy składa się z wody, słodzików i ma 3 % sok owocowy

ja tam się nie dziwie ze każdy ma jakieś wypryski uczulenia itp

Jak byłem mały to marchewkę z pola o spodnie i się jadło.
jak się pić chciało to z piwnicy kompot albo sok, woda w kranie też była dobra
mleko było od krowy a nie jakiś napój mleczny
Awatar użytkownika
Borsuczy
Posty: 547
Rejestracja: wtorek 29 paź 2013, 09:24
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Borsuczy »

fotorondo pisze:Dla mnie to żarcie poprawiane chemicznie.
Chcieliście tanio to macie.
Zawartość mięsa w mięsie.
sok owocowy składa się z wody, słodzików i ma 3 % sok owocowy

ja tam się nie dziwie ze każdy ma jakieś wypryski uczulenia itp

Jak byłem mały to marchewkę z pola o spodnie i się jadło.
jak się pić chciało to z piwnicy kompot albo sok, woda w kranie też była dobra
mleko było od krowy a nie jakiś napój mleczny
Teraz wymyślają mydła, co zabijają 99,9% bakterii, co raz nowe produkty chroniące przed bakteriami i jednocześnie coraz więcej chemii w żarciu, spalin w powietrzu... Jak tu niby organizm ma być odporny na cokolwiek? Nie no ja ciągle ubolewam nad tym co zrobili z moim osiedlem, kiedyś między blokami były dwa sklepy na skrzyż, samochody pod blokiem można było na palcach policzyć na uliczce osiedlowej piłkę normalnie kopaliśmy, za boisko służyła, a teraz... W miejsce placów zabaw wybudowali parkingi, wszystkie są zapełnione samochodami, nie mieszczą się nawet i parkują na ulicy, albo pod klatkami, ruch taki, że pasy namalowali i sygnalizację świetlną postawili, biedronkę wybudowali, co krok jakiś sklep, co trzy hiper market... "Postęp" :|
Gluter
Posty: 154
Rejestracja: poniedziałek 23 gru 2013, 15:48
Lokalizacja: Polska

Post autor: Gluter »

Zależy co się kupuje np. w biedronce większość produktów mięsnych została zrobiona z większej ilości mięsa, niż waży.
Awatar użytkownika
Zbychur
Posty: 3677
Rejestracja: poniedziałek 19 gru 2011, 21:14
Lokalizacja: Drogomyśl

Post autor: Zbychur »

Gluter pisze:zrobiona z większej ilości mięsa, niż waży.
Chodzi Ci o to, że z kilograma mięsa robią 2,3kg. To są przecież normy unijne, ustalone przez naukowców. Szczerze mówiąc, to za PRL-u jak się poszło do Warsa na PKP i dostałeś karminadle w 50% zrobione z bułki tartej i papieru toaletowego, a reszta to mięso jakieś tam, to i tak było zdrowsze niż dzisiejsze wędliny po dwadzieścia kilka zł/kg. Według unijnego "debila", przepraszam dietetyka, cudowne rozmnożenie mięsa, pędzonego w zwierzynie na antybiotykach i sterydach, o ponad 100% jest zdrowsze, niż przypalona skórka na wędzonce własnej produkcji, z prosiaka który hodowany był przez prawie rok na zbożu z własnego pola bez oprysków, burakach i ziemniakach. Teraz dla porównania świniaka gna się w pół roku do 120kg. Ot cała filozofia.

[ Dodano: 14 Marzec 2014, 12:15 ]
Zakupiłem sobie baterię do laptopa tak z ciekawości na ogniwa, niestety dno. 31zł z wysyłką poszło w błoto. Po rozbiórce okazało się, że żadne ogniwo nie ma nawet 0,5V

Opis był taki
PRZEDMIOTEM AUKCJI JEST BATERIA DO LAPTOPA

FIRMY LENOVO

NATĘŻENIE PRĄDU : 5,2AH

NAPIĘCIE : 10,8V

DŁUGOŚĆ BATERII : 205 MM

SZEROKOŚĆ BATERII : 58 MM

GRUBOŚĆ BATERII : 18 MM

BATERIA PRZEZNACZONA JEST NA OGNIWA

JEST LEŻAKIEM MAGAZYNOWYM!!!

PODANA CENA JEST CENĄ BRUTTO !!!

WYSTAWIAM FV !!!

KOSZT WYSYŁKI NIE ULEGA ZMIANIE

NIEZALEŻNIE OD ILOŚCI ZAKUPIONYCH PRZEDMIOTÓW!!!

Dodano 2014-02-10 10:55
BATERIE SĄ LEŻAKAMI MAGAZYNOWYMI W ZWIĄZKU Z CZYM MOGĄ OKAZAĆ SIĘ WADLIWE!!!
Po rozmowie ze sprzedawcą, dowiedziałem się, że to leżak magazynowy i może być wadliwy. Pytanie, ile musi leżeć bateria laptopowa, żeby napięcie spadło do 0,2V?

[ Dodano: 14 Marzec 2014, 13:53 ]
Najlepsze, bo kobieta powiedziała, że kiedyś mieli chłopaka do sprawdzania tych baterii i wtedy musiały one kosztować 80-120 zł a nie 15zł :), a ja to miałem strasznego pecha bo, są klienci którzy biorą po 200szt i czasem, ale rzadko jedna się trafi taka jak moja. Podkreśliła, drugi raz, że w opisie aukcji jest informacja o takim ryzyku. Najbardziej boli, że to ludzie z moich stron.
Awatar użytkownika
maciex93
Posty: 2886
Rejestracja: sobota 14 sty 2012, 18:59
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: maciex93 »

Kupiłem sterowniki ( Super Output SSC P7/Cree XM-L LED Driver Circuit Board ) o tu: http://www.aliexpress.com/item/19MM-15V ... 31394.html
I z jednej strony fajnie, bo przyszły mi 3 sztuki, a powinny 2, ale zaś w dwóch jest pęknięta cewka...
Podejrzewam że zostało to zrobione z premedytacją, damy 3 ale 2 zepsute...
Dobrze chociaż że i tak planowałem zmianę cewki na większą, bo i sterownik będzie musiał dać 4A ;)
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
delux
Posty: 91
Rejestracja: wtorek 21 cze 2011, 20:31
Lokalizacja: Kielce

Post autor: delux »

Gluter pisze:Zależy co się kupuje np. w biedronce większość produktów mięsnych została zrobiona z większej ilości mięsa, niż waży.
Nie to żebym się czepiał ale ostatnio robiłem kiełbasę i z 4,4 kg mięsa i 400ml wody otrzymałem 3,9 kg gotowego wyrobu.
Awatar użytkownika
Wojto
Posty: 718
Rejestracja: sobota 19 sty 2013, 23:04
Lokalizacja: Mcz

Post autor: Wojto »

To normalne że po odmrożeniu kupnej szynki zamienia się ona w gąbkę z której można wycisnąć pół szklanki wody? :-|

Zbychur, ja kupiłem dwie baterie laptopowe na allegro, przeglądałem wiele aukcji i wybierałem te w których jest jasno zadeklarowane o jej sprawności.
Parę razy licytowałem ale przebijali mnie, niedawno nikt nie przebił i w sumie byłem zły że musiałem zapłacić mimo że szkoda było mi pieniędzy :P
Bateria przyszła prawie nowa, ogniwa w super stanie :)
Z jednej wyszły ogniwa 2900mAh Panasonica, z drugiej 2600mAh Samsunga.
Sama deklaracja w opisie że bateria na rozbiórkę już wydaje się być podejrzana.
Awatar użytkownika
Zbychur
Posty: 3677
Rejestracja: poniedziałek 19 gru 2011, 21:14
Lokalizacja: Drogomyśl

Post autor: Zbychur »

Wojto pisze:Sama deklaracja w opisie że bateria na rozbiórkę już wydaje się być podejrzana.
Niby tak, ale przypuszczałem, że to komputer nie widzi baterii bo może jedno albo dwa ogniwa są padnięte, dlatego do rozbiórki. Ja rozbebeszyłem już kilka baterii, cudów tam nie było tylko jakieś 2400mAh, 2200. Zawsze góra dwie były padnięte, reszta jeszcze do użytku. Teraz przeleciałem ich imaxem i te 2400 mają jeszcze 2100-2200mAh. W tych 2200 zostało ok. 1900mAh, a już katuję je koło roku. Najbardziej mnie zdziwiło, kiedy rozebrałem baterie zE STAREGO iBOOKA Shell, to już antyk. Baterii nie widział już kilka lat. Od ostatniego użycia laptopa do czasu wyjęcia ogniw minęły chyba ze 3 lata, i o dziwo z 8 sztuk 5 jeszcze miało powyżej 3,2V. Teraz ich pojemność jest w granicach 1300-1400mhA z nominalnej 1800mAh. Więc nie wierzę że ta bateria, który do mnie przyszła to leżak. Ile lat musiałaby leżeć, żeby zejść do 0,2V. Z drugiej strony tłumaczenie babki, że mam pecha i było to napisane w ogłoszeniu to nie jest zdrowe podejście do klienta. Kicham to nie będę tego odsyłał, bo po pierwsze jest to rozbebeszone, a po drugie jeszcze 10zł za wysyłkę dam, to już razem będzie 41zł a ona mi odda 15zł, kij nie interes. Negatywa wstawię i nie będę się pieścił.
To ta aukcja
http://allegro.pl/bateria-do-laptopa-le ... 33594.html

Użytkownik arczi-kom, lub też drugi login arczi_kom. Można też wrzucić do oszustów z allegro w zasadzie.
Awatar użytkownika
marmez
Posty: 2879
Rejestracja: sobota 08 sty 2011, 19:19
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: marmez »

Wojto pisze:To normalne że po odmrożeniu kupnej szynki zamienia się ona w gąbkę z której można wycisnąć pół szklanki wody?
I tak i nie. Tańsze szynki to jedne z niewielu gotowych mięsnych produktów, którego można zrobić więcej (kg) niż było mięsa na początku (kg). I nie jest to do końca oszukiwanie kupców, przez szprycowanie mięsa wodą dla uzyskania wagi. Bo oprócz wagi to też poprawia smak, robi się w mięsie taka galaretka, szynka nie jest taka sucha jak by była bez tego. Oprócz tego dostaje smaku.

Oczywiście we wszystkim da się przesadzić... i też oczywiście, niektórzy producencie w niektórych produktach będą przesadzać :)

Każde niesuche mięso po rozmrożeniu puszcza dużo wody... No a taka szynka to szczyt szczytów. Np. Mielone, które wcale nie było "uwadniane" też po rozmrożeniu puści wodę...
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
fxxx
Posty: 1575
Rejestracja: środa 04 sie 2010, 16:34
Lokalizacja: nowy sacz

Post autor: fxxx »

delux pisze:
Gluter pisze:Zależy co się kupuje np. w biedronce większość produktów mięsnych została zrobiona z większej ilości mięsa, niż waży.
Nie to żebym się czepiał ale ostatnio robiłem kiełbasę i z 4,4 kg mięsa i 400ml wody otrzymałem 3,9 kg gotowego wyrobu.
Mój ojciec ostatnio robi z nudów np polędwicę (schab ;) ) suszony. Tylko suszony :)

Wychodzi chyba wagowo ze 40%, a smak jest nie do opisania. Polecam! Jak chcecie to wrzucę przepis. A wygląda jak ręka mumii ;)
Ostatnio zmieniony piątek 14 mar 2014, 20:17 przez fxxx, łącznie zmieniany 1 raz.
kisi
Posty: 743
Rejestracja: poniedziałek 26 lis 2007, 08:41
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: kisi »

marmez, co do mielonego i tak i nie bo do prawdziwych dodaje się troche wody, poza tym moczona bułka w mleku też troche posiada płynu.
Co do wędlin to panowie jeśli choć ktoś widział jak na prawdziwej wsi robi się np. prawdziwą szynkę to na wszystkie dzynki dziadka, babci, wnusi będzie się śmiał. To jest tak prosta receptura zrobienia solanki w której się moczy mięso że nie da się tego zepsuć no ale trzeba moczyć kilka dni w zależności od stężenia peklosoli no a każdemu zależy na czasie bo czas to pieniądz stąd ta gówniana żywność w sklepach psująca się po 2 dniach od zakupu.
Awatar użytkownika
Zbychur
Posty: 3677
Rejestracja: poniedziałek 19 gru 2011, 21:14
Lokalizacja: Drogomyśl

Post autor: Zbychur »

kisi, Co nie co wiem, sam robię szynki i balerony :) i w zależności od procesu wędzenia zostaje 70 - 80 procent wkładu. Najwięcej wagi traci się przy wędzeniu karpia.
Awatar użytkownika
rafalzaq
Posty: 588
Rejestracja: piątek 28 lut 2014, 19:33
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: rafalzaq »

marmez pisze:
Wojto pisze:To normalne że po odmrożeniu kupnej szynki zamienia się ona w gąbkę z której można wycisnąć pół szklanki wody?
I tak i nie. Tańsze szynki to jedne z niewielu gotowych mięsnych produktów, którego można zrobić więcej (kg) niż było mięsa na początku (kg). I nie jest to do końca oszukiwanie kupców, przez szprycowanie mięsa wodą dla uzyskania wagi. Bo oprócz wagi to też poprawia smak, robi się w mięsie taka galaretka, szynka nie jest taka sucha jak by była bez tego. Oprócz tego dostaje smaku.
Czyli z jakichś trocin przypominających wyglądem szynkę robi się trociny przypominające wyglądem i smakiem szynkę.

Chyba wszystkie szynki kosztujące ok 20 zł za kg tak wyglądają. Niestety kupując droższe też nie ma pewności, że są lepsze. Nawet te po 40 zł/kg są tak oszukane. Najlepsze jakie miałem były suchutkie. Pozostałe aż się świeciły od tej wody. Dlatego ostatnio jadam więcej sera żółtego. Jest bardziej przewidywalny.
Awatar użytkownika
Zbychur
Posty: 3677
Rejestracja: poniedziałek 19 gru 2011, 21:14
Lokalizacja: Drogomyśl

Post autor: Zbychur »

Jeśli ktoś robi domowe wyroby, typu szynki, balerony itp, to wystarczy, że rzuci okiem na strukturę mięsa w takiej sklepowej i już wiadomo jak bardzo jest napuszona. Wiadomo, że okiem smaku nie ocenisz, jednak na własnej skórze, a raczej podniebieniu, przekonałem się, że wyrób np. za 18zł, nie wiele może się różnic od tego za 30zł. Cena "poprawia" jakość, a wyrób ten sam tylko bardziej okopcony w procesie wędzenia, tzn imitacji wędzenia. Bo nikt mi nie powie, że ogrzewanie szynki gazem i pod koniec procesu garść wiórów drzewnych nasączonych aromatem zapachowym to wędzenie. Są też bardziej drastyczne metody, mianowicie wędlina jest spryskiwana płynem o odpowiedniej barwie i zawierającym aromat przypominający palone drewno, a dymu drzewnego widziała tyle i ile jabłkowy liquid do e-papierosa widział jabłka. :) Niestety scenariusz filmu "Skrzydełko czy nóżka" Claude'a Zidi z 1976r. z Louis'em de Funes w roli głównej sprawdza się po wielu latach.
Zablokowany