Zagościłem na forum niedawno, kilka udanych zakupów za mną - pora na odrobinę bardziej zaawansowane zadanie - samodzielna modyfikacja światełka.
Jakiś czas temu na stacji benzynowej za punkty otrzymałem latarkę Philips LED SFL7000. Z racji tego, że nie szokuje ona ilością światła - ale jest bardzo przyjemnie wykonana - chciałbym ją zmodyfikować aby jej możliwości zaczęły mnie satysfakcjonować.
Na początek czeka mnie jej rozebranie, postaram się zrobić to bez strat wizualnych - bardzo dla mnie istotnych.
Co planuję? Zasilanie przerobić na 1x lub 2x 18650. Dobrać odpowiedni sterownik, diodę, zadbać również o termikę.
Co chcę osiągnąć? Skupienie fabryczne, tj w miarę daleki zasięg snopa światła - i o wiele większą moc strumienia. Fabryczne 120lm chciałbym zwielokrotnić. Bo tak. W imię nauki i własnej satysfakcji.
Temat http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=9590 jest mi znany.
Czego aktualnie nie wiem? Jaki wybrać emiter aby utrzymać wąski spot. Budzi wątpliwości jeszcze kwestia samego włącznika w latarce - działa on tak, że pierwsze kliknięcie włącza latarkę w trybie pełnej mocy, drugie kliknięcie to 50%, trzecie kliknięcie ją wyłącza. Domyślam się, że włącznik ten po zastosowaniu innego sterownika nie znajdzie zastosowania...
Jakieś uwagi?
Pozdrawiam
Chcę zrobić sam - na bazie Philips LED SFL7000
Chcę zrobić sam - na bazie Philips LED SFL7000
Convoy S2 4C attiny25V 3,04A REF
Convoy S2 4C attiny25V 3,04A kolimator 15*90
Convoy S2 4C attiny25V 3,04A kolimator 15*90
Co do diody proponuję XP-G2, spot będzie trochę większy ale zasięg nadrobi ilością światła. Pigułę trzeba wypełnić, albo zrobić nową z dłuzszym gwintem dla poprawy odprowadzania ciepła i z miejscem na sterownik, który nie może sobie latać w środku tylko tez trzeba go przymocować aby miał chłodzenie. Spokojnie można wtedy zapodać 1-1,5A w leda. Włącznik jest trójstanowy (tak się to chyba nazywa), można wykorzystać jeśli by rozbić AMC na sterowniku na 2 grupy np. 3 i 5 AMC i można mieć po kilka trybów na każdym zakresie (tu już muszą się fachowcy wypowiedzieć). Samo rozebranie to, żadna filozofia, owijasz głowicę kawałkiem skóry lub gumy, wkładasz w imadło i odkręcasz tubus, mnie się udało bez imadła, ale podobno nie zawsze tak łatwo idzie. Głowica jest skręcona na kleju.