O zgrzewarkach...
To był amperomierz tablicowy- raczej nie przekłamuje
Sprawdzę ale przy takim trafo moc jest ograniczona uzwojeniem wtórnym i przekrojem rdzenia.
A skoro prąd ma jak płynąć bo przekrój odpowiedni to płynie
Ale 3-5 zgrzewów i przerwa bo przewody parzą- czas na wentylator
Sprawdzę ale przy takim trafo moc jest ograniczona uzwojeniem wtórnym i przekrojem rdzenia.
A skoro prąd ma jak płynąć bo przekrój odpowiedni to płynie
Ale 3-5 zgrzewów i przerwa bo przewody parzą- czas na wentylator
Ostatnio zmieniony wtorek 04 mar 2014, 16:53 przez Hahar, łącznie zmieniany 1 raz.
joon zrób foty ile zwoi masz na wtórnym?
Robiłeś jakieś testy względem wyższego napięcia na wtórnym czy nawinąłeś ile się zmieściło?
Doctore Ja użyłem 1,5 m przewodu coś jak linka spawalnicza - popytaj znajomych spawaczy może wymieniali przewody bo były za krótkie np.
Robiłeś jakieś testy względem wyższego napięcia na wtórnym czy nawinąłeś ile się zmieściło?
Doctore Ja użyłem 1,5 m przewodu coś jak linka spawalnicza - popytaj znajomych spawaczy może wymieniali przewody bo były za krótkie np.
Ostatnio zmieniony wtorek 04 mar 2014, 17:41 przez Hahar, łącznie zmieniany 1 raz.
joon dawaj foty- prowizorki są najtrwalsze
Zrobiłem sterowanie na dwóch czasówkach - pierwsza to czas na docisk , druga czas zgrzewania i stop .
Dołożę jeszcze kontrolę temperatury uzwojenia i naszkicuję schemat.
Regulacja prądu jest zbędna - steruje się czasem.
Edycja:
Fotka rozerwanych blaszek 0,8mm
łatwo nie było
I koślawy schemat:
A przynajmniej jak to powinno wyglądać
U mnie całe sterowanie jest na 230V gdyż nie miałem lepszych (czytaj nowszych) czasówek tylko archaiczne RTx-132...
Jak wysiądą zmienię na 24V .
Z racji wykonywanego zawodu mogłem sobie na to pozwolić ponieważ znam zasady obchodzenia się z takim napięciem.
Schemat podałem dla 24V- jedynie gdzie występuje niebezpieczne napięcie w tym przypadku to bezpiecznik F2, styki główne stycznika i pierwotne uzwojenie transformatora.
Mimo wszystko trzeba myśleć co się robi i bezwzględnie podłączyć przewód PE (lub PEN) do obudowy.
Teraz krótko jak to działa - gdy elektrody prawie dotkną materiału załączy się krańcówka, przekaźnik czasowy Pcz1 zacznie zliczać "czas na docisk" i załączy Pcz2 "czas zgrzewania i stycznik.
Druga czasówka po odliczeniu czasu wyłączy stycznik-koniec .
Czujnik bimetaliczny NO (normalnie otwarty) ma za zadanie zablokować sterowanie gdy temperatura jest zbyt wysoka - powiedzmy 70 stopni i przy okazji zapali lampkę sygnalizacyjną "wys.temp".
Lampka bez opisu sygnalizuje czas zgrzewania ( powinna być wpięta piętro niżej- pod stykiem NC Pcz2, a przed cewką stycznika).
Grzybek (nie mylić z muchomorkiem) po wciśnięciu blokuje całe sterowanie piekielną machiną - nie zabezpieczy jednak przed sklejeniem się styków głównych stycznika , a prądy są tam spore (dlatego zmostkowałem wszystkie 3 styki), ale bądźcie ostrożni i w razie czego wyciągnijcie wtyczkę...
Na schemacie nie ma wentylatora ale fizycznie będzie-jeszcze nie wiem jaki...
Pozdrawiam
Zrobiłem sterowanie na dwóch czasówkach - pierwsza to czas na docisk , druga czas zgrzewania i stop .
Dołożę jeszcze kontrolę temperatury uzwojenia i naszkicuję schemat.
Regulacja prądu jest zbędna - steruje się czasem.
Edycja:
Fotka rozerwanych blaszek 0,8mm
łatwo nie było
I koślawy schemat:
A przynajmniej jak to powinno wyglądać
U mnie całe sterowanie jest na 230V gdyż nie miałem lepszych (czytaj nowszych) czasówek tylko archaiczne RTx-132...
Jak wysiądą zmienię na 24V .
Z racji wykonywanego zawodu mogłem sobie na to pozwolić ponieważ znam zasady obchodzenia się z takim napięciem.
Schemat podałem dla 24V- jedynie gdzie występuje niebezpieczne napięcie w tym przypadku to bezpiecznik F2, styki główne stycznika i pierwotne uzwojenie transformatora.
Mimo wszystko trzeba myśleć co się robi i bezwzględnie podłączyć przewód PE (lub PEN) do obudowy.
Teraz krótko jak to działa - gdy elektrody prawie dotkną materiału załączy się krańcówka, przekaźnik czasowy Pcz1 zacznie zliczać "czas na docisk" i załączy Pcz2 "czas zgrzewania i stycznik.
Druga czasówka po odliczeniu czasu wyłączy stycznik-koniec .
Czujnik bimetaliczny NO (normalnie otwarty) ma za zadanie zablokować sterowanie gdy temperatura jest zbyt wysoka - powiedzmy 70 stopni i przy okazji zapali lampkę sygnalizacyjną "wys.temp".
Lampka bez opisu sygnalizuje czas zgrzewania ( powinna być wpięta piętro niżej- pod stykiem NC Pcz2, a przed cewką stycznika).
Grzybek (nie mylić z muchomorkiem) po wciśnięciu blokuje całe sterowanie piekielną machiną - nie zabezpieczy jednak przed sklejeniem się styków głównych stycznika , a prądy są tam spore (dlatego zmostkowałem wszystkie 3 styki), ale bądźcie ostrożni i w razie czego wyciągnijcie wtyczkę...
Na schemacie nie ma wentylatora ale fizycznie będzie-jeszcze nie wiem jaki...
Pozdrawiam
Poza tym widać jakie przebarwienia ma materiał od temperatury. Jak dla mnie to takie coś nie może mieć miejsca przy zgrzewaniu ogniw.
Tak wyglądają zgrzewy wykonane moją zgrzewarką kondensatorową:
A tak po zerwaniu:
Zrywa się blaszka (niklowa) a zgrzewy zostają.
Tak wyglądają zgrzewy wykonane moją zgrzewarką kondensatorową:
A tak po zerwaniu:
Zrywa się blaszka (niklowa) a zgrzewy zostają.
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
Tak, samoróbka.
Mam w niej 2 kondensatory 115000uF, razem 230000uF (40V) - mogło by być troszkę więcej.
Ładują się do napięcia 18,6V na 1 biegu, to wystarcza do cienkich blaszek w niewymagających pakietach.
Jest też 2 bieg 36V ale z niego rzadko korzystam, często tylko podbijam napięcie np. do 20V.
Do włączania prądu jest wielki tyrystor, jak pamiętam 10kA w impulsie, sterowany microswitchem.
Nie mam zdjęcia, ale w kombinerkach mam sporą dziurę po jednym "strzale"
Mam w niej 2 kondensatory 115000uF, razem 230000uF (40V) - mogło by być troszkę więcej.
Ładują się do napięcia 18,6V na 1 biegu, to wystarcza do cienkich blaszek w niewymagających pakietach.
Jest też 2 bieg 36V ale z niego rzadko korzystam, często tylko podbijam napięcie np. do 20V.
Do włączania prądu jest wielki tyrystor, jak pamiętam 10kA w impulsie, sterowany microswitchem.
Nie mam zdjęcia, ale w kombinerkach mam sporą dziurę po jednym "strzale"
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
Skoro są nieprawidłowe to poproszę o fotę rozerwanych blaszek 0,8mm w waszym wykonaniu , a ja zrobię test na blaszce 0,3 tak jak na focie kolegi maciex93.
Tylko dorobię jakąś głowicę z elektrodami ~ 0,5 / 0,8 mm? , a nie o końcówkach 3 mm jak mam...
Pytałem parę postów wyżej jak wygląda takie ustrojstwo do zgrzewania ogniw - cisza...
Edycja:
Blaszka do ogniw ma 0,2 mm (według suwmiarki) a ogniwo ma grubszą na "dupce" wiec wiadomo co się wyrwie.
Tylko dorobię jakąś głowicę z elektrodami ~ 0,5 / 0,8 mm? , a nie o końcówkach 3 mm jak mam...
Pytałem parę postów wyżej jak wygląda takie ustrojstwo do zgrzewania ogniw - cisza...
Edycja:
Blaszka do ogniw ma 0,2 mm (według suwmiarki) a ogniwo ma grubszą na "dupce" wiec wiadomo co się wyrwie.