O "ałdiofilstwie" słów kilka
Ze swojego skromnego doświadczenia wiem, że "bas" często występuje po prostu zastępczo dla innych dźwięków i wymiana kabli na grubsze zmniejsza zjawisko basu i sprawia, że pojawiają się dźwięki, których nie było przy cienkich kablach. Do słuchania badziewnego techno z YouTuba lepsze są raczej cieniasy.
Jeśli ktoś ma pod ręką znajomka, który ma jakieś super hiper piękne kabelki w kinie domowym, to mógłby pewien eksperyment zrobić. Trzeba byłoby znaleźć jakiś utwór, który typek dobrze zna, często słucha na swoim sprzęcie. Bez jego wiedzy podmienić kabelki (na czas eksperymentu ) na takie: http://sklep.rms.pl/przewod-glosnikowy- ... -czystosci
W subwooferze i przednich trzech kolumienkach kina domowego takie mam i są eleganckie kabelki. :)No to teraz jak już "koneserowi" podmieni się kabelki, to trzeba włączyć mu ten jego utworek. Jeśli faktycznie kable po parę tysi poprawiają dźwięk, to powinien od razu usłyszeć spadek jakości dźwięku.
Jeśli ktoś ma pod ręką znajomka, który ma jakieś super hiper piękne kabelki w kinie domowym, to mógłby pewien eksperyment zrobić. Trzeba byłoby znaleźć jakiś utwór, który typek dobrze zna, często słucha na swoim sprzęcie. Bez jego wiedzy podmienić kabelki (na czas eksperymentu ) na takie: http://sklep.rms.pl/przewod-glosnikowy- ... -czystosci
W subwooferze i przednich trzech kolumienkach kina domowego takie mam i są eleganckie kabelki. :)No to teraz jak już "koneserowi" podmieni się kabelki, to trzeba włączyć mu ten jego utworek. Jeśli faktycznie kable po parę tysi poprawiają dźwięk, to powinien od razu usłyszeć spadek jakości dźwięku.
Jestem bardzo ciekawy czy na takim naprawdę dobrym sprzęcie wymiana kabli, np głośnikowych z porządnych ale zwykłych (gruba miedź, porządne łącza) na takie "hokus-pokus" za 8000 PLN jest wykrywalna przez audiofila. Podwójnie ślepa próba by tu dała odpowiedz, ale nie sądzę by jakakolwiek firma produkująca lub dystrybutor albo nawet klienci byli by zainteresowani testowaniem swojej wiary.
Kiedyś po sprzeczkach ze znajomym audiofilem zrobiliśmy test i na CD były nagrane oryginalne ścieżki audio i te same, ale po kompresji do MP3 (najlepsza kompresja) i dekompresji. Gościu miał na swoim sprzęcie posłuchać i rozróżnić i wynik był całkowicie losowy.
Kiedyś po sprzeczkach ze znajomym audiofilem zrobiliśmy test i na CD były nagrane oryginalne ścieżki audio i te same, ale po kompresji do MP3 (najlepsza kompresja) i dekompresji. Gościu miał na swoim sprzęcie posłuchać i rozróżnić i wynik był całkowicie losowy.
Ciekawe jaka byłaby reakcja człowieka na to, że wydał pieniądze w błoto.Zbychur pisze:Borsuczy, nie będzie żadnej różnicy, a nawet może się okazać że będzie lepiej Do zwykłego sprzętu taki kabelek jest w zupełności wystarczający, byle styki były dobrze zakute/zalutowane.
U mnie fabrycznie było tak, idąc w kierunku kino-przetwornik:
Gniazdo zaciskowe- przewodzik na tyle cienki, że bez lupy nie przeczytam średnicy- gniazdo zaciskowe w kolumience- przewodzik jakiś cienki przylutowany do przetwornika.
Ja wywaliłem te gniazdo zaciskowe z kolumienki, przylutowałem bezpośrednio do przetwornika przewód, drugi koniec w zacisku w kinie, w subwooferze do tylnej ścianki zamontowałem gniazdo bananowe i podłączony jest bananami.
Szału nie ma, do muzyki z płyt, albo AUXa z telefonu starcza.
http://www.wykop.pl/link/1227881/najwie ... nku-audio/
http://www.wykop.pl/ramka/1227881/najwi ... nku-audio/
tu był artykuł ciekawy, ale znikł
a tu
http://www.wykop.pl/link/1090043/oszala ... c-dzwieku/
jak powiększyć mieszkanie kablem
http://www.wykop.pl/ramka/1227881/najwi ... nku-audio/
tu był artykuł ciekawy, ale znikł
a tu
http://www.wykop.pl/link/1090043/oszala ... c-dzwieku/
jak powiększyć mieszkanie kablem
Skoro ktoś jest takim audiofilem, że wydaje takie pieniądze na przewody sieciowe, to dlaczego w ogóle zasila swój sprzęt z sieci? Dlaczego narażać się na zakłócenia brumem sieciowym?
Nie lepiej wstawić sobie do pokoju baterię akumulatorów i zasilać wszystko od razu bardziej audiofilskim prądem stałym?
Może to nisza na rynku audiovoodo, którą należałoby wykorzystać?
Dawno temu przewinęła mi się przez ręce jakaś gazeta o tematyce audio i tam w wywiadzie z jakimś kolesiem padły słowa, które według mnie bardzo dobrze opisują audiofila:
"-Czy jest Pan audiofilem?
-Audiofil to chory człowiek, który słyszy coś czego nie ma. Ja co najwyżej jestem audiomaniakiem."
Nie lepiej wstawić sobie do pokoju baterię akumulatorów i zasilać wszystko od razu bardziej audiofilskim prądem stałym?
Może to nisza na rynku audiovoodo, którą należałoby wykorzystać?
Dawno temu przewinęła mi się przez ręce jakaś gazeta o tematyce audio i tam w wywiadzie z jakimś kolesiem padły słowa, które według mnie bardzo dobrze opisują audiofila:
"-Czy jest Pan audiofilem?
-Audiofil to chory człowiek, który słyszy coś czego nie ma. Ja co najwyżej jestem audiomaniakiem."
Witam
Panowie, tzw"audiofile" to specyficzny rynek, podobny do "znawców sztuki". Inną sprawą jest, że często te bardzo drogie sprzęty, są konstruowane z pominięciem sztuki inżynierskiej. Często spotyka się bardzo dużą rezystancję wejściową jednego segmentu i wyjściową innego. Wtedy wpływ kabla sygnałowego "interkonektu" jest słyszalny. Podobny wpływ na system ma zastosowanie wzmacniacza o relatywnie dużej rezystancji wyjściowej, i kolumn z nierówną charakterystyką impedancji.
Przez moje ręce przewinęło się kilka urządzeń, które miały właśnie podobne przypadłości.
Według mnie poprawnie skonstruowane urządzenie elektroniczne audio, mające być uniwersalne, czyli umożliwiać współpracę z innymi urządzeniami, powinno tak samo współpracować z tymi urządzeniami.
Z tego co się zorientowałem, to ta grupa ludzi, szuka brzmienia, które im odpowiada, dobierając w tym celu poszczególne elementy, jak ognia piekielnego, unikając przy tym korektorów graficznych.
To że rodzaj kabla sygnałowego ma wpływ na dźwięk, jest bezsprzeczne, jednak wpływ ten jest często wyolbrzymiany.
Co do kabli sieciowych, to mają one wpływ, na jakość doprowadzanej do urządzenia energii elektrycznej, jednak ułamek procenta różnicy przy 1,5m,długości takowego, w porównaniu z kilometrami badziewia po drodze, ma taki sam wpływ, jak mucha siedząca na karku Trexa, na szybkość jego ataku.
Pozdrawiam
Panowie, tzw"audiofile" to specyficzny rynek, podobny do "znawców sztuki". Inną sprawą jest, że często te bardzo drogie sprzęty, są konstruowane z pominięciem sztuki inżynierskiej. Często spotyka się bardzo dużą rezystancję wejściową jednego segmentu i wyjściową innego. Wtedy wpływ kabla sygnałowego "interkonektu" jest słyszalny. Podobny wpływ na system ma zastosowanie wzmacniacza o relatywnie dużej rezystancji wyjściowej, i kolumn z nierówną charakterystyką impedancji.
Przez moje ręce przewinęło się kilka urządzeń, które miały właśnie podobne przypadłości.
Według mnie poprawnie skonstruowane urządzenie elektroniczne audio, mające być uniwersalne, czyli umożliwiać współpracę z innymi urządzeniami, powinno tak samo współpracować z tymi urządzeniami.
Z tego co się zorientowałem, to ta grupa ludzi, szuka brzmienia, które im odpowiada, dobierając w tym celu poszczególne elementy, jak ognia piekielnego, unikając przy tym korektorów graficznych.
To że rodzaj kabla sygnałowego ma wpływ na dźwięk, jest bezsprzeczne, jednak wpływ ten jest często wyolbrzymiany.
Co do kabli sieciowych, to mają one wpływ, na jakość doprowadzanej do urządzenia energii elektrycznej, jednak ułamek procenta różnicy przy 1,5m,długości takowego, w porównaniu z kilometrami badziewia po drodze, ma taki sam wpływ, jak mucha siedząca na karku Trexa, na szybkość jego ataku.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Pyra, a co sądzisz o tym bezcynowym łączeniu przewodnika i wtyczki? O co w ogóle chodzi z tym bezcynowym połączeniem? Ten kabel ma tak oszałamiającą przewodność, że cyna byłaby dla niego izolatorem? Zawsze myślałem, że cyna w elektronice jest rzeczą niezbędną i drwiłem z tych, dla których łączenie kabli polega na skręceniu ze sobą obu końcówek i zawinięciu całości taśmą. Cyna bądź co bądź, nie mówiąc już o rezystencji ogranicza, albo i eliminuje ryzyko wystąpienia iskrzenia. Z opisu tego magicznego kabla zasilającego wynika, że może przez niego płynąć 16A. Ja bym się bał go tak obciążyć.
- pegasus_sis
- Posty: 963
- Rejestracja: środa 25 sie 2010, 13:03
- Lokalizacja: Łódź
Witam
Od dawna, najpewniejsze są połączenia owijane, ale to jest cała technologia a nie skręcenie dwóch kabelków. Wtedy na granicy łączonych metali następuje częściowa dyfuzja, wyrównująca fizykochemiczne właściwości łączonych metali.
Połączenia bez lutowania, stosowane są tez od bardzo dawna, konektory w instalacjach samochodowych, oraz coraz częściej w sprzęcie powszechnego użytku. Nie jest to żadna nowość, ani rewelacja (poza połączeniami owijanymi, ale o nich, "ałdiofile" chyba jeszcze nie słyszeli )
W pracy zajmuję się m.in. diagnostyką kabli podziemnych. Podstawowy przyrząd to reflektometr, zasada jego działania, polega na pomiarze echa sygnału o odpowiednio dobranej długości i stromości zbocza. Echo powstaje przy każdej zmianie impedancji linii, m.in. na połączeniach, ale też np, w miejscach gdzie żyły kabla się do siebie zbliżają (ściśnięcie, skręcenie) oraz oddalają (miejsca wcięć, mufy itp). Echo powstaje też przy zmianie właściwości fizykochemicznych przewodnika, czyli np, lutowaniu.
Z ciekawostek napiszę, że nie da się znaleźć usterki w kablu krótszym niż 16m, bo sygnał po przejściu przez złącze pomiarowe, to grupa oscylacji.
Wynika, z tego, że zarówno długość kabla, jego jakość jak i połączenia maja wpływ, na sygnał. Czy jednak te różnice są słyszalne... pozostaje dla mnie sprawą otwartą. Tym nie mniej procent ludzi mających ewentualną zdolność usłyszenia różnic, jest według mnie, bardzo nikły.
Pozdrawiam
Od dawna, najpewniejsze są połączenia owijane, ale to jest cała technologia a nie skręcenie dwóch kabelków. Wtedy na granicy łączonych metali następuje częściowa dyfuzja, wyrównująca fizykochemiczne właściwości łączonych metali.
Połączenia bez lutowania, stosowane są tez od bardzo dawna, konektory w instalacjach samochodowych, oraz coraz częściej w sprzęcie powszechnego użytku. Nie jest to żadna nowość, ani rewelacja (poza połączeniami owijanymi, ale o nich, "ałdiofile" chyba jeszcze nie słyszeli )
W pracy zajmuję się m.in. diagnostyką kabli podziemnych. Podstawowy przyrząd to reflektometr, zasada jego działania, polega na pomiarze echa sygnału o odpowiednio dobranej długości i stromości zbocza. Echo powstaje przy każdej zmianie impedancji linii, m.in. na połączeniach, ale też np, w miejscach gdzie żyły kabla się do siebie zbliżają (ściśnięcie, skręcenie) oraz oddalają (miejsca wcięć, mufy itp). Echo powstaje też przy zmianie właściwości fizykochemicznych przewodnika, czyli np, lutowaniu.
Z ciekawostek napiszę, że nie da się znaleźć usterki w kablu krótszym niż 16m, bo sygnał po przejściu przez złącze pomiarowe, to grupa oscylacji.
Wynika, z tego, że zarówno długość kabla, jego jakość jak i połączenia maja wpływ, na sygnał. Czy jednak te różnice są słyszalne... pozostaje dla mnie sprawą otwartą. Tym nie mniej procent ludzi mających ewentualną zdolność usłyszenia różnic, jest według mnie, bardzo nikły.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
IMHO nie chodzi tu o porównywalne kable, bardziej chodzi o podpięcie kolumn kablami np. 0.5 mm a kablem 3 mm. I tu różnice słychać.
A co do różnicy pomiędzy MP3 a zwykłe audio. Zależy jak skrojona jest MP3. Myśle, ze 320 to już ciężko normalnemu człowiekowi rozróżnić.
O przetwornikach dźwięku napisał już Pyra, wiec się nie będę powtarzał- kwestia jedynie "co kto lubi". Jeden jak mu się Altusy wydzierają, drugi- spokojny dźwięk monitorów firm różnych, a jeszcze innemu wystarczy plastikowe 5+1 Creative.
B
i radio samochodowe w łazience
A co do różnicy pomiędzy MP3 a zwykłe audio. Zależy jak skrojona jest MP3. Myśle, ze 320 to już ciężko normalnemu człowiekowi rozróżnić.
O przetwornikach dźwięku napisał już Pyra, wiec się nie będę powtarzał- kwestia jedynie "co kto lubi". Jeden jak mu się Altusy wydzierają, drugi- spokojny dźwięk monitorów firm różnych, a jeszcze innemu wystarczy plastikowe 5+1 Creative.
B
i radio samochodowe w łazience
Grube miedziane kable i porządne wtyki dadzą bardzo małą rezystencję/ opór, a jak to jest z tymi zakłóceniami? Tu chodzi o wpływ przewodów zasilających, którymi płynie prąd przemienny na przewody sygnałowe? Może o wpływ samych sygnałowych między sobą?
Ten kabelek np. http://allegro.pl/kable-glosnikowe-xlo- ... 32251.html
Pomijając już, że jest używany i za tą cenę można dobry samochód kupić...
Wykonanie paskudne, oplot, rurki, termokurczki... Sam bym lepiej zrobił. No ale czemu one są tak skręcone? Coś a'la skrętka, chodzi o te zakłócenia? Da się usłyszeć te zakłócenia?
Ten kabelek np. http://allegro.pl/kable-glosnikowe-xlo- ... 32251.html
Pomijając już, że jest używany i za tą cenę można dobry samochód kupić...
Wykonanie paskudne, oplot, rurki, termokurczki... Sam bym lepiej zrobił. No ale czemu one są tak skręcone? Coś a'la skrętka, chodzi o te zakłócenia? Da się usłyszeć te zakłócenia?