Podziel się swoim smutkiem
Dzięki.Bocian pisze:Również zdrówka życzę i aby się goiło bez komplikacji
To ogniwo to sąsiad sprawcy, na szczęście tylko się okopciło. Sprawca to oryginalny samsung 2800mAh, zakupiony jako nówka chyba na fasttech jakiś rok temu, nie wiem czy 10 cykli ładowania miał, chyba nie.Bocian pisze:Ogniwo widzę z demobilu, jaki model?
Zbychur, wracaj jak najszybciej do zdrowia Z ogniwami litowymi nie ma żartów, też mi się raz zapaliło na biurku, szare UltraFire 2400mAh "ot tak", nawet go nie dotknąłem. Wina elektroniki zabezpieczającej. U Ciebie chociaż jasny winowajca... Te pojemniczki plastikowe na dwa ogniwa kosztują w kraju chyba z 5zł, wiem że nie są tyle warte bo to tylko kawałek plastiku, ale jak widać dobrze je mieć. I polecam spiąć je gumką, bo się w kieszeni lubią same otworzyć.
PS: A może ktoś wie gdzie najbardziej opłaca się takie pojemniczki kupić?
PS: A może ktoś wie gdzie najbardziej opłaca się takie pojemniczki kupić?
Pozdrawiam
Tu już nawet nie chodzi o cenę takiego pojemnika, cała rzecz polega na tym, że dziś mi się spieszyło na busa i szybko, szybko, łap ogniwa i do kieszeni, powinna być pusta bo spodnie z prania wyjęte, a jednak..... Zazwyczaj jak ogniwka trzymam w plecaku, czy kurtce bo po prostu wygodniej, no ale dziś.... Z drugiej strony zastanawiam się tak i sobie myślę, że dobrze, że działo się jak się działo, czyli ogniwo rozładowywało energie w czasie, krótkim co prawda ale czasie. Gdyby to była eksplozja, to straty były by na pewno większe. Aż dziw bierze, że w takim małym pojemniku, jest tyle energii.
Chyba się opłaca http://www.ebay.com/itm/8-x-CR123A-1865 ... 3f2c42727e
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
Ładowane było do 4,27V, bo takim naddatkiem ładuje mi ładowarka, która teoretycznie ma ładować do 4,2V i używam jej tylko do tych ogniw. Tzn. to było ostatnie jakie mi zostało, reszta rozeszła się po znajomych z ładowarkami 4,2V (solidnymi).
Ładowarka taka, aż wstyd się przyznać
http://www.fasttech.com/products/0/1000 ... charger-us
Ale nie było problemu zawsze ładowała tak samo, do 4,27V
Zresztą ogniwo leżało, ostatnio ładowane jakiś miesiąc temu.
Ładowarka taka, aż wstyd się przyznać
http://www.fasttech.com/products/0/1000 ... charger-us
Ale nie było problemu zawsze ładowała tak samo, do 4,27V
Zresztą ogniwo leżało, ostatnio ładowane jakiś miesiąc temu.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 17 lut 2014, 15:48 przez Zbychur, łącznie zmieniany 1 raz.
Wracaj do zdrowia! Ja za dawnych czasów przeżyłem zwarcie ogniwa cieńkimi kablami, to już mi dało nauczkę, że ogniwa w plecaku i to w osobnej kieszeni pojedynczo, lub w pudełku. Ale nawet nie myślałem że to aż tyle energii. Dobrze, że nie wybuchło, strach myśleć co by było jakby to był jakiś chińczyk a nie samsung.
Zbychur zdrówka Ci życzę. Szczęście niewielkie w tym nieszczęściu było jednak.
A te plastikowe pudełeczka na dwa ogniwa, to badziew jest... Noszę takie z zapasowym ogniwem w kurtce w wewnętrznej kieszeni, w ogóle nic go nie uciska, a od otwierania i zamykania ten "zawias" się w połowie już przełamał.
A te plastikowe pudełeczka na dwa ogniwa, to badziew jest... Noszę takie z zapasowym ogniwem w kurtce w wewnętrznej kieszeni, w ogóle nic go nie uciska, a od otwierania i zamykania ten "zawias" się w połowie już przełamał.