Latarki w PSP i OSP
Latarki w PSP i OSP
Witam,
Jestem Strażakiem OSP, portal remiza.com , dosyć nieźle opisuje większość dostępnych modeli, może kogoś to zainteresuje.
http://remiza.com.pl/artykuly/pokaz/242 ... owach.html
Zazwyczaj są to Streamlight'y, często też nie lubiane lampy mactronic. Ja sam używam zazwyczaj wersji Streamlight 4xAA, zasem 2xAA i te latarki najczęściej spotkacie w tych służbach. Szału nie ma, światło zazwyczaj wybitnie białe (zimne - w wersjach diodowych), spore skupienie. Jednym słowem wdł. mnie spore skupienie na hełmie to zazwyczaj porażka.
Sam zazwyczaj używam własnych lampek - fenixa ld12 i egletaca d25a2 (nie przy pożarach- wtedy mam latarkę zamocowaną z boku hełmu- streamlighta).
Jestem Strażakiem OSP, portal remiza.com , dosyć nieźle opisuje większość dostępnych modeli, może kogoś to zainteresuje.
http://remiza.com.pl/artykuly/pokaz/242 ... owach.html
Zazwyczaj są to Streamlight'y, często też nie lubiane lampy mactronic. Ja sam używam zazwyczaj wersji Streamlight 4xAA, zasem 2xAA i te latarki najczęściej spotkacie w tych służbach. Szału nie ma, światło zazwyczaj wybitnie białe (zimne - w wersjach diodowych), spore skupienie. Jednym słowem wdł. mnie spore skupienie na hełmie to zazwyczaj porażka.
Sam zazwyczaj używam własnych lampek - fenixa ld12 i egletaca d25a2 (nie przy pożarach- wtedy mam latarkę zamocowaną z boku hełmu- streamlighta).
Ostatnio zmieniony niedziela 09 lut 2014, 15:37 przez bazylson, łącznie zmieniany 1 raz.
- Calineczka
- Posty: 7578
- Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
bazylson, W zasadzie wnioski wyciągasz jak mój kolega. którego spostrzeżenia opisałem m. in. w tym wątku
http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=12615
Oczywiście rozumiem konieczność stosowania się do ATEX, ale uznanie jedynie słusznych rozwiązań, które dają światła co gromniczka i stosowane są przy ratownictwie, gdzie niejednokrotnie waży się ludzkie życie, jest co najmniej niezrozumiałe. Wiadomo, że latarki takie muszą spełniać normy przeciw wybuchowe, czego w przypadku konstrukcji aluminiowych nie można do końca zapewnić. Tu właśnie pojawia się problem, bo w plastikowych konstrukcjach nie można poszaleć z diodami mocy, gdyż problemem jest odprowadzanie ciepła. Wystarczyło by jednak, moim zdaniem, pokusić się w takiej latarce o zastosowanie niewielkiego pierścienia ceramicznego, który byłby w stanie odprowadzić ciepło z chociażby takiej XP-G2 pędzonej 1A i mamy kilkakrotnie więcej światła w bezpiecznej anty-wybuchowej konstrukcji. Bo bądźmy szczerzy, 130 lm to się nadaje na spacer a nie na akcje ratowniczą. O kosztach tych wynalazków nie będę już wspominał. Podobna sytuacja jest z lampkami dla górnictwa. Widziałem taką ledówkę górniczą, która jako źródło światła ma taką samą diodę jaką można dostać w latarkach za 10 zł na targowisku i sam wygląd też nie napawa optymizmem - cena 500zł , ale wszyscy pośrednicy po drodze na tym muszą zarobić i to minimum po 50zł na sztuce. Szacunkowy koszt wyprodukowania takiej lampki razem z opłaceniem wszystkich atestów i innych papierkowych formalności (podatków itp.) to nie więcej niż 50-70zł, przy założeniu, że jest produkowana w Polsce.
http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=12615
Oczywiście rozumiem konieczność stosowania się do ATEX, ale uznanie jedynie słusznych rozwiązań, które dają światła co gromniczka i stosowane są przy ratownictwie, gdzie niejednokrotnie waży się ludzkie życie, jest co najmniej niezrozumiałe. Wiadomo, że latarki takie muszą spełniać normy przeciw wybuchowe, czego w przypadku konstrukcji aluminiowych nie można do końca zapewnić. Tu właśnie pojawia się problem, bo w plastikowych konstrukcjach nie można poszaleć z diodami mocy, gdyż problemem jest odprowadzanie ciepła. Wystarczyło by jednak, moim zdaniem, pokusić się w takiej latarce o zastosowanie niewielkiego pierścienia ceramicznego, który byłby w stanie odprowadzić ciepło z chociażby takiej XP-G2 pędzonej 1A i mamy kilkakrotnie więcej światła w bezpiecznej anty-wybuchowej konstrukcji. Bo bądźmy szczerzy, 130 lm to się nadaje na spacer a nie na akcje ratowniczą. O kosztach tych wynalazków nie będę już wspominał. Podobna sytuacja jest z lampkami dla górnictwa. Widziałem taką ledówkę górniczą, która jako źródło światła ma taką samą diodę jaką można dostać w latarkach za 10 zł na targowisku i sam wygląd też nie napawa optymizmem - cena 500zł , ale wszyscy pośrednicy po drodze na tym muszą zarobić i to minimum po 50zł na sztuce. Szacunkowy koszt wyprodukowania takiej lampki razem z opłaceniem wszystkich atestów i innych papierkowych formalności (podatków itp.) to nie więcej niż 50-70zł, przy założeniu, że jest produkowana w Polsce.
Masz rację Zbychur . Mamy w swojej jednostco sporo lampek streamlighta zasilanych 2xAA. Nie są złe, wodoszczelne i calkiem niezawodne, ale... dioda w środku to chińszczyzna. A cena... cóż ok 200PLN Lumenów - 20. Więc lipa. Skupienie niezłe, owszem, przydaje się przy poszukiwaniah itp. Po za tym spore skupienie przydaje się w zadymionych miejscach, pożary. itp bo rozproszone światło strasznie oślepia.
Zeszłego roku, bodajże w listopadzie mieliśmy akcję - poszukiwaniae kobiety w lesie nad brzegiem Odry. Pojechała na rybki z mężem na nocke, męża ugryzła żmija - pojechał do szpitala - ją zostawił. Kobieta z małą latareczką, w nocy nad brzegiem rzeki Miałem akurat przy sobie fenixa ld12 i w zasadzie dzięki niemu udało mi się kobietę odnaleźć. Pomimo że ma zaledwie 115lm to wystarczyło żeby zdeklasować streamlighty.
Szczerze mówiąc uważam że do większości akcji te 100-200lm wystarcza jako latarka osobista. Jednakże przy poszukiwaniach przydają się często szperacze (Hid, ewentualnie led w dużym refie - xm-le dają radę). Hidy występują czasem jako szperacze samochodowe na dachu auta. XM-L póki co to abstrakcja Zazwyczaj bardzo popularne są szperacze typu mactronic 6000000cd itp.
Zeszłego roku, bodajże w listopadzie mieliśmy akcję - poszukiwaniae kobiety w lesie nad brzegiem Odry. Pojechała na rybki z mężem na nocke, męża ugryzła żmija - pojechał do szpitala - ją zostawił. Kobieta z małą latareczką, w nocy nad brzegiem rzeki Miałem akurat przy sobie fenixa ld12 i w zasadzie dzięki niemu udało mi się kobietę odnaleźć. Pomimo że ma zaledwie 115lm to wystarczyło żeby zdeklasować streamlighty.
Szczerze mówiąc uważam że do większości akcji te 100-200lm wystarcza jako latarka osobista. Jednakże przy poszukiwaniach przydają się często szperacze (Hid, ewentualnie led w dużym refie - xm-le dają radę). Hidy występują czasem jako szperacze samochodowe na dachu auta. XM-L póki co to abstrakcja Zazwyczaj bardzo popularne są szperacze typu mactronic 6000000cd itp.
Co prawda, nie wiem o jakiej konstrukcji konkretnie mówimy, ale bardzo optymistyczne są te Twoje założeniaZbychur pisze:bazylson Szacunkowy koszt wyprodukowania takiej lampki razem z opłaceniem wszystkich atestów i innych papierkowych formalności (podatków itp.) to nie więcej niż 50-70zł, przy założeniu, że jest produkowana w Polsce.
Sometimes darkness can show you the light
Jak jest z kosztami to nie wiem, nie moja działka. Może trochę Zbychur przesadziłeś. Jednak należy pamiętać że atesty oraz miejsce produkcji generują spore koszta... Opłacenie np. amerykańca to nie to samo to chinczyka. A że płaci się za markę PELI czy STREAMLIGHT, cóż...
W pewnym kręgach (górskich/np. alpinistycznych) panuje przekonanie że nie ma lepszych czołówek jak Petzl. Firma wypracowała sobie markę i ma klientów. Posiadam Petzla TacTikke XP, która kosztowała mnie ok. 170zł. To nie tanio, zwłaszcza jak na czołówkę o mocy 40lm. Jednak wtedy kiedy ją kupowałem (ok. 5 lat temu) było to Coś. Obecnie wymieniłem w niej leda na Xp-g2 i dzięki temu będę jej używał kolejne lata (jak dotąd bezawaryjnie). W środku na driverku położone idealne luty, wszystko ładnie spasowane, nic na chama. Z tyłu pod klapką baterii jest napsane "Made in France"... i to mówi samo za siebie. Za jakość trzeba płacić.
Kto z was użytkował sprzęt tańszy - np. Ultrafire, TrustFire itd. wie że na tym sprzęcie bezgranicznie polegać nie można. Coś za coś
Co nie zmienia faktu że są oczywiście producenci którzy potrafią zaoferować sprzęt o lepszych parametrach/osiągach za mniejsze pieniądze i o tym tu właśnie mówimy
W pewnym kręgach (górskich/np. alpinistycznych) panuje przekonanie że nie ma lepszych czołówek jak Petzl. Firma wypracowała sobie markę i ma klientów. Posiadam Petzla TacTikke XP, która kosztowała mnie ok. 170zł. To nie tanio, zwłaszcza jak na czołówkę o mocy 40lm. Jednak wtedy kiedy ją kupowałem (ok. 5 lat temu) było to Coś. Obecnie wymieniłem w niej leda na Xp-g2 i dzięki temu będę jej używał kolejne lata (jak dotąd bezawaryjnie). W środku na driverku położone idealne luty, wszystko ładnie spasowane, nic na chama. Z tyłu pod klapką baterii jest napsane "Made in France"... i to mówi samo za siebie. Za jakość trzeba płacić.
Kto z was użytkował sprzęt tańszy - np. Ultrafire, TrustFire itd. wie że na tym sprzęcie bezgranicznie polegać nie można. Coś za coś
Co nie zmienia faktu że są oczywiście producenci którzy potrafią zaoferować sprzęt o lepszych parametrach/osiągach za mniejsze pieniądze i o tym tu właśnie mówimy
Może faktycznie trochę się zagalopowałem to z emocji. Tak na prawdę, to z zewnątrz ta lampka nie wyglądała wiele lepiej jakościowo niż lampki czołowe, które można kupić w chińskich marketach. Rozumiem, że to nie to samo, bo tamte nie spełniają żadnych norm. Wracając jednak do tej lampki górniczej, akumulator o ile dobrze pamiętam 4Ah 3,6V NiMh (li-ion albo jeszcze za drogie, albo jeszcze zbyt niestabilne), dobrze zabudowany, gruby przewód do głowicy (pewnie obok akumulatora drugi co do kosztów). Sama głowica już wg mnie budzi zastrzeżenia, trzeszczy w rękach, więc bałbym się o szczelność choć podobno ta jest. W środku za szybką pełnono syfu, ale był ponoć od początku. Światła o połowę mniej niż w moim Olight Wave, który ma niby 150lm, tyle że bardziej skupione i trochę większy zasięg. Świeci identycznie jak latarka al'a Police xxxW na 3AAA za 12zł z chińskiego marketu, nawet barwa zbliżona, nie za niebieska ale jednak. Osobiście bym za nią nie dał więcej niż 80zł i to tylko ze względu na akumulator aż tyle. Co prawda te lampki pracowały u nich nie całe 2 lata i wymieniali na inne, też za kosmiczne (podobne) pieniądze, ale miały mieć pojemniejsze akusy i kilka diod, każda od innej mocy (tryby ). I pewnie za 2 lata znowu się znajdzie ekspert, który uzna, że są wadliwe i każe wymienić na inne i od razu poleci konkretną firmę, bo zagrozi że nie dopuści do eksploatacji. I tak jest ze wszystkim.
Ceny są sztucznie generowane i naciągane, a za zaopatrzenie takich zakładów jak kopalnie odpowiedzialne są zewnętrzne prywatne firmy, najczęściej powiązane z zarządem, związkowcami albo spółką. Mimo, że przy takich ilościach (kilka tysięcy sztuk) zamawiane są u producenta, to on nie dostanie nawet połowy tego co zapłaci kopalnia. Wiem, bo my też produkujemy trochę drobnego asortymentu dla kopalni i płacimy licencje za patent (wysokie koszty), a towar bierze spółka przy kopalni . My dostajemy 52% tego co płaci kopalnia, a też zarabiamy. Pośrednik jest tylko jeden i nawet nie kwapi się przyjechać po towar, ma tylko swoje biuro, laptopa i kawałek magazynu, a zgarnia połowę pieniędzy za towar. Dlatego tak trochę analogicznie wyceniłem koszt produkcji lampki za którą zakład płaci 500zł.
Ceny są sztucznie generowane i naciągane, a za zaopatrzenie takich zakładów jak kopalnie odpowiedzialne są zewnętrzne prywatne firmy, najczęściej powiązane z zarządem, związkowcami albo spółką. Mimo, że przy takich ilościach (kilka tysięcy sztuk) zamawiane są u producenta, to on nie dostanie nawet połowy tego co zapłaci kopalnia. Wiem, bo my też produkujemy trochę drobnego asortymentu dla kopalni i płacimy licencje za patent (wysokie koszty), a towar bierze spółka przy kopalni . My dostajemy 52% tego co płaci kopalnia, a też zarabiamy. Pośrednik jest tylko jeden i nawet nie kwapi się przyjechać po towar, ma tylko swoje biuro, laptopa i kawałek magazynu, a zgarnia połowę pieniędzy za towar. Dlatego tak trochę analogicznie wyceniłem koszt produkcji lampki za którą zakład płaci 500zł.