Podziel się swoim smutkiem

....nie pasujące gdzie indziej...
Awatar użytkownika
artur_n
Posty: 874
Rejestracja: niedziela 03 mar 2013, 17:37
Lokalizacja: Jarosław

Post autor: artur_n »

Ja mam złe doświadczenia z firmą Centra. Zawsze były jakieś problemy z akumulatorami tej firmy. Teraz juz 2 sezony jeżdzę z Vartą i sprawuje się znakomicie.
Everybody lies...
Awatar użytkownika
Hahar
Posty: 410
Rejestracja: czwartek 14 lip 2011, 23:04
Lokalizacja: Pobiedziska

Post autor: Hahar »

Przesiadłem się na rower jakiś czas temu-mało pali,właściwie nawet przestał :D
Jeździ bezawaryjnie- ale tu "jak dbasz tak masz"...
Za to dziś zaliczyłem drugie dachowanie tej zimy- pierwsze jak nie odlodzili trasy Poznań-Gniezno ,a dziś na lodzie pod śniegiem ...
Opony mam CST MTB z grubym bieżnikiem czy jakoś tak-nie wymienię na żadne inne,chyba że z kolcami.
Trzymają się podłoża jak przyklejone - miękka guma.
W niedzielę przymusowo ćwiczyłem drift :D W aucie marzłem przy dojeździe do pracy 2,5km -na rowerze spocony nie raz dojeżdżam :wink:
Awatar użytkownika
Fluxor
Posty: 2549
Rejestracja: wtorek 16 gru 2008, 12:17
Lokalizacja: Opole

Post autor: Fluxor »

zedart pisze:Wczoraj musieliśmy uśpić Albercika - naszego cudownego kota syjamskiego. Czuję się kompletnie rozwalony psychicznie...
:( :( :(
http://specjalistycznyspecjalista.blogspot.com/
POST MOŻE ZAWIERAĆ LOKOWANIE PRODUKTU
Awatar użytkownika
tomeksz68
Posty: 787
Rejestracja: sobota 17 mar 2012, 20:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: tomeksz68 »

Witam
zedart pisze:Wczoraj musieliśmy uśpić Albercika - naszego cudownego kota syjamskiego. Czuję się kompletnie rozwalony psychicznie...
To bardzo przykre :( wiem coś o tym w skali dużo większej.

Rok 2013 zakończył się w fundacji Felineus 46-cioma kocimi eutanazjami. To daje praktycznie jednego w tygodniu. :( Każdy był traktowany jak członek rodziny więc tym bardziej rozstać się było bardzo trudno, niektóre z nich były wychowane przez nas od pierwszych minut życia. Gdy piszę teraz ten post i wspominam je wszystkie to aż oczy zaczynają mi się pocić...
pozdrawiam Tomek

"Gdy jest bardzo smutno to kocha się zachody słońca."
Antoine de Saint-Exupery
fxxx
Posty: 1575
Rejestracja: środa 04 sie 2010, 16:34
Lokalizacja: nowy sacz

Post autor: fxxx »

jak akumulator to tylko bosch silver, kiedyś mój brat miał sharana, z takim akumulatorem śmiało można było dojechać do pracy na rozruszniku w zimie bo tak zacnie palił bez świec ;) ja już innych nie kupuję, kiedyś brat kupił do wózka widłowego centre to po roku męczarni (a to ładowanie, a to alternator może coś nie tak) wywalona, fabrycznie jedna cela była padnięta i gwarancja nie uznana z powodu blablabla.
Awatar użytkownika
ologda
Posty: 356
Rejestracja: wtorek 25 wrz 2012, 08:38
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: ologda »

Za to dziś zaliczyłem drugie dachowanie tej zimy- pierwsze jak nie odlodzili trasy Poznań-Gniezno ,a dziś na lodzie pod śniegiem
Hahar, napisz coś więcej o tym dachowaniu
Największa latarka świata( fotka)
4metry wysokości

Idę w stronę światła
Awatar użytkownika
krzycho_
Posty: 2187
Rejestracja: piątek 08 maja 2009, 18:40
Lokalizacja: Poznań

Post autor: krzycho_ »

Jazda rowerem przy tych warunkach to raczej samobójstwo :cry:
elektroda.pl
Awatar użytkownika
megabit
Posty: 989
Rejestracja: poniedziałek 20 gru 2010, 11:26
Lokalizacja: Sady

Post autor: megabit »

No -8*C i akumulator na wykończeniu dało tylko jeden możliwy rezultat czyli zakup nowego. Padło na Boscha S4, zobaczymy jak będzie się sprawował.
Awatar użytkownika
artur_n
Posty: 874
Rejestracja: niedziela 03 mar 2013, 17:37
Lokalizacja: Jarosław

Post autor: artur_n »

megabit, zastanów się nad Varta Silver Dynamic. W dwóch autach mam te aku i żadnych problemów.
Everybody lies...
fxxx
Posty: 1575
Rejestracja: środa 04 sie 2010, 16:34
Lokalizacja: nowy sacz

Post autor: fxxx »

S4 dobry wybór. Ja też się szykuję, choć może jakoś jeszcze tej zimy wytrzymam :) mroźnych u mnie ma być tylko kilka dni przynajmniej na razie.
Awatar użytkownika
marmez
Posty: 2879
Rejestracja: sobota 08 sty 2011, 19:19
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: marmez »

krzycho_ pisze:Jazda rowerem przy tych warunkach to raczej samobójstwo
Eee. Chyba, że po autostradzie jedziesz. :wink:
W ogóle, gdy jest ślisko to wolę jechać rowerem (z dość niskim siodełkiem - tak aby nogą dosięgać troche podłoża) niż iść pieszo. Jak się jedzie, to się jedzie, jak się koło poślizgnie, to noga i mamy 3 punkty podparcia i nie ma gleby. Za to pieszo, to inne siły działają i brak tarcie bardziej przeszkadza i łatwiej o bolesną przewrotkę.

Ja na studiach jeszcze (w Poznaniu) zimą po śniegu też jeździłem rowerem i wolałem to niż pieszo i KM.
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
Awatar użytkownika
Zbychur
Posty: 3677
Rejestracja: poniedziałek 19 gru 2011, 21:14
Lokalizacja: Drogomyśl

Post autor: Zbychur »

Lepiej źle jechać niż dobrze iść :mrgreen:
Awatar użytkownika
krzycho_
Posty: 2187
Rejestracja: piątek 08 maja 2009, 18:40
Lokalizacja: Poznań

Post autor: krzycho_ »

marmez to nie chodzi o to że sam się zabijesz tylko jak przewrócisz się komuś pod koła to będzie miał kryminał :(
elektroda.pl
Kali
Posty: 62
Rejestracja: czwartek 06 gru 2012, 12:32
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kali »

marmez pisze:
krzycho_ pisze: W ogóle, gdy jest ślisko to wolę jechać rowerem (z dość niskim siodełkiem - tak aby nogą dosięgać troche podłoża) niż iść pieszo. Jak się jedzie, to się jedzie, jak się koło poślizgnie, to noga i mamy 3 punkty podparcia i nie ma gleby. Za to pieszo, to inne siły działają i brak tarcie bardziej przeszkadza i łatwiej o bolesną przewrotkę.

Ja na studiach jeszcze (w Poznaniu) zimą po śniegu też jeździłem rowerem i wolałem to niż pieszo i KM.
100% się zgadzam z kolegą. Podczas moich zimowych wojaży nie zaliczyłem jeszcze ani jednej gleby a jeżdżę w zimie już od kilku dobrych lat i czasami potrafię robić trasy ~ 40-50km. Tak się składa, że ja też studiuję w Poznaniu ;-) . Najciężej się jedzie gdy gołoledź pokryje drogi ale na to też jest sposób. Mianowice opony z kolcami. Przymierzam się od dłuższego czasu na zakup ale cena trochę zaporowa. Np. ice spikery schwalbe. Koledzy z forumrowerowe.org robią również samoróbki i wygląda to np. tak Link Więc nie ma czego się bać tylko wsiadać na rower. Aha i wspomnę jeszcze o konieczności zwrócenia większej uwagi na pielęgnację rowerka. Już po jednej przejażdżce łańcuch pokrywa się nalotem korozji więc warto czymś osuszyć i przeczyścić.
Awatar użytkownika
marmez
Posty: 2879
Rejestracja: sobota 08 sty 2011, 19:19
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: marmez »

krzycho_ pisze:marmez to nie chodzi o to że sam się zabijesz tylko jak przewrócisz się komuś pod koła to będzie miał kryminał :(
Nie no, tak się nie robi...

Po pierwsze przy przewracaniu się pod samochód raczej bym myślał o swoim życiu a nie o jego kryminale, a że życie mi (chyba z przyzwyczajenia, ;) ) cenne, to staram się głupio nie jeździć. Jeżeli gołoledzi nie ma, to na śniegu, czy błocie pośniegowym, przyczepność roweru na oponach "górskich" (tylko takimi się poruszałem - w praktyce jak zimówki przez cały rok :) ) jest na tyle dobra, że nie wyobrażam sobie przewrotki w takich warunkach. Oczywiście rowerzysty też dotyczy "dostosowanie prędkości do warunków" a trzeba uważać najbardziej na zakrętach i na pasach dla pieszych - bo te są najbardziej śliskie (jeszcze na torach, koleinach i dziurach).

Gdy pisałem o takim śliskim terenie, ze można się pieszo przewracać, to raczej chodziło mi o jeżdżenie po chodnikach i ścieżkach rowerowych, bo tam jest zazwyczaj dużo gorzej niż na jezdni, bo jezdnie po kilku godzinach od spadnięcia śniegu są albo czarne, albo w błocie pośniegowym.

No a jeżeli ktoś jest na tyle głupim użytkownikiem dróg (w tym przypadku rowerzystą) i jedzie nie dostosowując prędkości, sprzętu, trasy (czy chodnik, czy jezdnia), jeszcze raz prędkości i się przewraca przed samochodem, no to faktycznie można współczuć kierowcy samochodu (oby ten jechał z prędkością dostosowaną do wyprzedzania/omijania rowerzysty i go nie zabił).

Nigdy mi się nie zdarzyło w mieście na drodze przewrócić na rowerze (co innego w leśnych ścieżkach pędząc jak głupi :P ), gdy na śliskiej nawierzchni musiałem się podeprzeć nogą, to był to zazwyczaj chodnik z "lodowiskiem"...

Wracając do kierowcy samochodu... Cóż, rowerzyści "utrudniają samochodom", ale mimo tego wypada ich wyprzedzać w bezpieczny sposób, w bezpiecznej odległości.

Dobra dalej nie piszę, bo nie chcę rozwinąć tutaj wiecznego tematu, że część z użytkowników dróg jednej kategorii (auta, rowery, piesi, autobusy...) pamiętają tylko o swojej kategorii.

Reasumując samobójstwem nazwał bym poruszanie się po drogach bez myślenia o warunkach niezależnie od pojazdu, samochodu, pieszo, roweru... Za to takie poruszanie się w samochodach (i większych pojazdach), to dodatkowo próba morderstwa - no ale to każdy wie {tylko czasem zapomina... i potem winni są drogowcy, rolnicy (z błotem na drodze) i cokolwiek innego, czego na torze wyścigowym zazwyczaj nie ma). [Bez urazy dla nikogo, każdy popełnia błędy]}

Ech, znowu się rozpisałem :/

Pozdrawiam :)
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
Zablokowany