Elektro zagadka zastępcy kierownika
Elektro zagadka zastępcy kierownika
Siema, to już chyba mój piąty z rzędu temat w tym dziale... No a więc po warsztacie w którym "uczę" się zawodu mechanika rozeszła się plotka żem jest elektryk, nieskromnie mówiąc nie ma tam kogoś, kto by ode mnie lepiej lutował. Plotka doszła również do kierownictwa, więc ciekawski tytułowy zastępca postanowił się wtrącić, wpisywałem się już na tą śmieszną listę przepracowanych godzin i zaczyna się dialog.
- A więc jesteś elektryk, ta?
- No, tak jakby
- To powiedz mi taką jedną rzecz- leży na stole akumulator, jak mogę sprawdzić czy jest naładowany?
- Podpiąć do samochodu odpali- naładowany, nie to nie.
- Nie ruszając go ze stołu
- No to pewnie jakaś kontrolka.
- Nie.
- Biorę miernik i mierzę napięcie.
- Też nie.
- No to nie wiem.
- Dowiedz się.
Rozumie ktoś o co chodzi?
A ten cudzysłów przy uczę, to nie bez powodu, mnie tam szkolą tylko w zamiataniu.
- A więc jesteś elektryk, ta?
- No, tak jakby
- To powiedz mi taką jedną rzecz- leży na stole akumulator, jak mogę sprawdzić czy jest naładowany?
- Podpiąć do samochodu odpali- naładowany, nie to nie.
- Nie ruszając go ze stołu
- No to pewnie jakaś kontrolka.
- Nie.
- Biorę miernik i mierzę napięcie.
- Też nie.
- No to nie wiem.
- Dowiedz się.
Rozumie ktoś o co chodzi?
A ten cudzysłów przy uczę, to nie bez powodu, mnie tam szkolą tylko w zamiataniu.
Może chodzi o "zielone oczko"
Niektóre akumulatory mają "oczko" które świeci na zielono jeśli akumulator jest naładowany.
[ Dodano: 19 Styczeń 2014, 21:52 ]
http://www.akumulator.pl/ekspert-radzi/ ... nego-oczka
Niektóre akumulatory mają "oczko" które świeci na zielono jeśli akumulator jest naładowany.
[ Dodano: 19 Styczeń 2014, 21:52 ]
http://www.akumulator.pl/ekspert-radzi/ ... nego-oczka
Główny spammer tego Forum
Na kursie na wózki widłowe (tak, to niepoprawna nazwa) nauczyciel uczył nas, że najlepsza stara metoda sprawdzania naładowania akumulatora, to mierzenie gęstości (chyba) płynu jakimś tam wskaźnikiem... Może i miał rację.
Ale to by pod "kontrolka" chyba podpadało, albo jakiś kwasomierz, pojęcia nie mam, bo nigdy nie miałem okazji tak tego sprawdzać
Ale to by pod "kontrolka" chyba podpadało, albo jakiś kwasomierz, pojęcia nie mam, bo nigdy nie miałem okazji tak tego sprawdzać
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
O! O! O! Ten Pan ma rację! Dziadek czegoś takiego w gorzelni używałElSor pisze:Areometremmarmez pisze:mierzenie gęstości (chyba) płynu jakimś tam wskaźnikiem
Wracając do akumulatora, to na wiki jest tylko o mierzeniu tym stopnia odparowania wody (co by się z moim chłopskim rozumem zgadzało) i słowa nie ma o stopniu naładowania... No ale wózki mam już zaliczone
Czyli jednak słeba ta wiki trzeba by dopisaćDariusz70 pisze:Tak to jest właśnie stara szkoła sprawdzania naładowania akumulatora:
sprawdzenie gęstości elektrolitu. Specjalną szklaną miarką nabiera się elektrolit.
W środku jest pływak z wyskalowaną podziałką.
Tak to w uproszczeniu wygląda.
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
Witam
Do tego służy tester akumulatora
Urządzenie obciążające akumulator i określające stopień naładowania i zdolność rozruchową.
Pomiar gęstości elektrolitu, jest aktualnie niemożliwy w większości akumulatorów, na tej zasadzie opiera się wspomniane "zielone oczko". Pomiar gęstości elektrolitu, daje właściwy wynik, tylko w przypadku znajomości gęstości pierwotnej, bo różne akumulatory wymagają różnej gęstości.
Sam pomiar napięcia też niewiele daje, chyba, że jest wykonany pod dużym obciążeniem, jak kilka żarówek itp.
Pozdrawiam
PS: Powiedz kierownikowi, że akumulator "stoi na stole" anie "leży"
Do tego służy tester akumulatora
Urządzenie obciążające akumulator i określające stopień naładowania i zdolność rozruchową.
Pomiar gęstości elektrolitu, jest aktualnie niemożliwy w większości akumulatorów, na tej zasadzie opiera się wspomniane "zielone oczko". Pomiar gęstości elektrolitu, daje właściwy wynik, tylko w przypadku znajomości gęstości pierwotnej, bo różne akumulatory wymagają różnej gęstości.
Sam pomiar napięcia też niewiele daje, chyba, że jest wykonany pod dużym obciążeniem, jak kilka żarówek itp.
Pozdrawiam
PS: Powiedz kierownikowi, że akumulator "stoi na stole" anie "leży"
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Kiedyś baterie to językiem się sprawdzało, ale nie wiem czy ten tego........
Nic się nie przejmuj, prawie każdy fachowiec od tego zaczyna. Chociaż u nas byli tacy co co po trzech latach nawet zamiatać dobrze nie umieli, a na młocie mechanicznym 250kg szlagu, to pręt ciągniony ST5 gościu chciał na zimno prostować, tyle baran jeden miał szczęścia, że drugi koniec pręta mu tylko czapkę o daszek strącił, dosłownie centymetrów brakowało i była by tragedia.Borsuczy pisze:A ten cudzysłów przy uczę, to nie bez powodu, mnie tam szkolą tylko w zamiataniu.
Jeśli to jest akumulator ołowiowy, to łatwo można to rozpoznać. W stanie naładowania elektroda ujemna (ołowiana) jest szara, zaś dodatnia (dwutlenek ołowiu) ma kolor brunatny. W miarę rozładowanie akumulatora gęstość kwasu się zmniejsza, zwiększa się zawartość wody, więc i brunatny kolor blaknie.
"SolarForce L2P extended" Grega
Choroba światełkowa się rozwija
Choroba światełkowa się rozwija
u nas się mówi, że "sztrómu", można tez deski hartować, ale w moim przypadku to majster, co mnie z tą dechą posłał miał kłopoty, bo wsadziłem dechę do wiadra z wodą, usiadłem obok i czekałem, aż się zahartuje (znałem ten numer). Jak przyszedł kierownik to całkiem poważnie i pełen zapału, przejęty powierzonym mi zadaniem, powiedziałem, że majster potrzebuje zahartowanej deski. Więcej numerów mi nie robili.Borsuczy pisze:żeby trochę fazy przyniósł.