Podziel się swoim smutkiem
To powiem, że moja mama, pracownica tegoż banku, mimo lepszych ofert, swoje lokaty ma u konkurencji. Chyba siłą Cię zmusili do skorzystania z ich ofertyZbychur pisze: tylko jeszcze lokata musi osiągnąć termin
[ Dodano: 3 Styczeń 2014, 15:55 ]
Miesiąc wcześniej dawali 40zł premii > http://konto.sync.pl/paypal/Zbychur pisze:Musze się tym zająć w najbliższych dniach.
Lokata 10-cio letnia, złożona jeszcze na starych zasadach. Tylko dokładałem, nie interesowałem się specjalnie zmianą, ale za dużo wpadek z moim kontem było przez ostatnie, łącznie ze zniknięciem kwoty sięgającej rocznych dochodów, więc czas na zmiany.ElSor pisze:Chyba siłą Cię zmusili do skorzystania z ich oferty
Żeby mieć konto w drugim banku, nie trzeba usuwać konta w pierwszego banku. Ja mam konta w dwóch bankach w których jest darmowe prowadzenie konta, w takim wypadku nie ma kosztów kolejnych kont.
Oczywiście nieraz wygodniej mieć tylko jedno konto. No ale też dobrze najpierw przetestować nowe konto, zanim się usunie stare.
Pozdrawiam
Oczywiście nieraz wygodniej mieć tylko jedno konto. No ale też dobrze najpierw przetestować nowe konto, zanim się usunie stare.
Pozdrawiam
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
No tak, ten czas to niestety klucz...Zbychur pisze:Ja t wszystko wiem, nie jestem jeszcze taki stary , tylko trzeba mieć czas i chęci do szukania i sprawdzania. Jak widzę te wszystkie zestawienia "nizależne", który bank jest najlepszy i ma najlepsze konto, to mnie mdli , ale w najbliższym czasie mnie to czeka.
Jak ja bym miał czas i chęci gdy mój operator telefoniczny próbował mnie nakłonić do przejścia z prepaid na umowę, to bym sobie wszystko sprawdził a nie tylko uwierzył na słowo, że mi się to opłaca. Takim sposobem przez brak czasu=chęci (bo to jedno z drugiego wynika) płacę trochę drożej niż miałem na kartę, (co mnie w sumie co fakturę strasznie .... denerwuje. Jeszcze 8mcy i wracam do prepaid (tylko już nie dostanę tak fajnej oferty jak miałem )
A wydawało mi się, że jestem rozsądny i nie daję się nabierać na ściemnianie marketingowców...
Powodzenia
Zamówiłem sobie wewnętrzny czytnik kart pamięci do komputera stacjonarnego (taki 3,5" wkładany w kieszeń po FDD). Głupi byłem, że zamiast sprawdzić czy działa, to chciałem go od razu włożyć - bo co to za problem włożyć w kieszeń - żadne. Ale jednak był, bo się klinował, to trochę podszlifowałem front obudowy komputera, potem musiałem podszlifować samo to ustrojstwo i wtedy mnie olśniło, żeby może sprawdzić, czy to działa. No i ZONK, bo czyta SD, ale CompactFlash nie czyta, sprawdziłem na dwóch kartach, na Win7 i na Ubuntu. Wrrr. a miało być tak pięknie. Niby to głupie kilkanaście złotych, ale jestem wkurzony, że zniszczyłem (pilnikiem) zanim sprawdziłem czy działa. Dalej się będę użerał z czytnikiem na kabelku, wyciąganym i wkładanym do szuflady. Do głowy mi nie przyszło, że takie coś może nie działać, wiele czytników w rękach miałem i nigdy się nie spotkałem, żeby nie działały.
Na tyle mnie to wkurzyło, że się obraziłem na cały dzień na komputer i w garażu zacząłem Convoja przerabiać
Ku przestrzodze: najpierw sprawdzić, potem piłować
Na tyle mnie to wkurzyło, że się obraziłem na cały dzień na komputer i w garażu zacząłem Convoja przerabiać
Ku przestrzodze: najpierw sprawdzić, potem piłować
Podzielę się z innymi, to może trochę mi przejdzie No to zaczynając od początku: w sylwestra nieco popiłem ze znajomymi, urwał mi się film i ocknąłem się w środku nocy w pewnym miejscu, zgadnijcie jakim- brak klamek, matowa szyba w oknie, kaloryfer schowany za stalową siatką, świecący guziczek od dzwonka... Tak! Zgadliście, jest to najdroższy hotel świata. Rano: Stoję już przed okienkiem depozytu otoczony przez policjantów, doktorków w białych kaftanach i bełkoczących meneli czekając aż miła (ironia) pani wyda mi moje rzeczy. W końcu bierze ten woreczek i wysypuje moje rzeczy, a w tym Convoya M1 oczywiście nieco podrapanego. Dobra, to tyle ze wspomnień w centrum odnowy biologicznej. Teraz został rachunek do zapłacenia- 250 zł. No, a ja jako praktykant w warsztacie samochodowym zarabiam 125 zł/ miesięcznie. Oczywiście rodzicom muszę oddać te pieniądze. No to w sumie tyle. Przez jedną noc muszę zrezygnować ze swoich planów.
Lekcja życia = bezcennaBorsuczy pisze:Podzielę się z innymi, to może trochę mi przejdzie No to zaczynając od początku: w sylwestra nieco popiłem ze znajomymi, urwał mi się film i ocknąłem się w środku nocy w pewnym miejscu, zgadnijcie jakim- brak klamek, matowa szyba w oknie, kaloryfer schowany za stalową siatką, świecący guziczek od dzwonka... Tak! Zgadliście, jest to najdroższy hotel świata. Rano: Stoję już przed okienkiem depozytu otoczony przez policjantów, doktorków w białych kaftanach i bełkoczących meneli czekając aż miła (ironia) pani wyda mi moje rzeczy. W końcu bierze ten woreczek i wysypuje moje rzeczy, a w tym Convoya M1 oczywiście nieco podrapanego. Dobra, to tyle ze wspomnień w centrum odnowy biologicznej. Teraz został rachunek do zapłacenia- 250 zł. No, a ja jako praktykant w warsztacie samochodowym zarabiam 125 zł/ miesięcznie. Oczywiście rodzicom muszę oddać te pieniądze. No to w sumie tyle. Przez jedną noc muszę zrezygnować ze swoich planów.
___
Dziś powróciła do mnie lampa zepter Bioptron, po kilkumiesięcznej wędrówce po okolicy, jeszcze musiałem jej szukać i sam po nią jechać, ale znalazła się. I tu koniec radości. Szukałem jej ze względu na to, ze moja mała Nadia oparzyła sobie rączkę gorącą herbatą. Kiedy odpaliłem lampę okazało się, że to wrak. Wentylator rzęzi tak, że aż prawie się zatrzymuje, a światła tyle co z ze starej latarki na płaskie baterie. Masakra. Żarówka halogenowa Osram, która tam jest na szczęście nie jest kosmicznie droga, bo można nawet za 18zł +przesyłka ją mieć, wentylator nie mam pojęcia jeszcze jaki bo nie rozbierałem ale muszę coś porządnego tam znaleźć. No cóż trzeba modować.