Fakty i mity na temat diod LED
Fakty i mity na temat diod LED
Siema. Od dość dawna ciekawi mnie ta wielka ewolucja światła, ten energooszczędny szał, dłużej działające żarówki jedzące mniej prądu. Czy to prawda? Możliwe, nie twierdzę, że nie. Nie no zaraz, co ja tam chciałem... A no tak! Moim zdaniem bzdurą jest stwierdzenie, że do wszystkich latarek powinny być pakowane diody zamiast zwykłych żarówek, przecież te całe diody, tak jak z resztą większość dzisiejszej technologii działają dzięki zaawansowanym rozwiązaniom konstrukcyjnym produkowanym pod mikroskopem, podczas gdy żarówce wystarczy bateryjka i dwa kabelki.
Latarka diodowa potrzebuje past termoprzewodzących, radiatorów i specjalnych nacięć w obudowie, bez tego elektronika szybko się sfajczy i lampki będzie można używać conajwyżej jako drapaczki do pleców.
Żarówkową można i zapalniczką grzać i dalej będzie żyła, bez żadnej zewnętrznej fizycznej "pomocy" na przykład w postaci upuszczenia ze znacznej wysokości jedynie przepalenie żarówki, albo rozładowanie baterii może przerwać świecenie. Oczywiście mogę się mylić, jestem raczej nowicjuszem, ale to wiem z własnego doświadczenia. Ja osobiście wolę latarki żarówkowe, a jak dla mnie jedyną ich wadą są zniekształcenia w strumieniu światła spowodowane samą konstrukcją żarówki, w LEDach tego nie ma, jest jedna gładka okrągła plamka.
A z resztą co ja się tu będę rozpisywał niech ten temat będzie starciem gigantów, żarówki wytaczają ciężkie stalowe armaty, a LEDy lekkie plastikowe ( energooszczędne ) karabinki. Wymieniajcie się informacjami na temat diod i żarówek, może powstać nawet ciekawy temat.
Latarka diodowa potrzebuje past termoprzewodzących, radiatorów i specjalnych nacięć w obudowie, bez tego elektronika szybko się sfajczy i lampki będzie można używać conajwyżej jako drapaczki do pleców.
Żarówkową można i zapalniczką grzać i dalej będzie żyła, bez żadnej zewnętrznej fizycznej "pomocy" na przykład w postaci upuszczenia ze znacznej wysokości jedynie przepalenie żarówki, albo rozładowanie baterii może przerwać świecenie. Oczywiście mogę się mylić, jestem raczej nowicjuszem, ale to wiem z własnego doświadczenia. Ja osobiście wolę latarki żarówkowe, a jak dla mnie jedyną ich wadą są zniekształcenia w strumieniu światła spowodowane samą konstrukcją żarówki, w LEDach tego nie ma, jest jedna gładka okrągła plamka.
A z resztą co ja się tu będę rozpisywał niech ten temat będzie starciem gigantów, żarówki wytaczają ciężkie stalowe armaty, a LEDy lekkie plastikowe ( energooszczędne ) karabinki. Wymieniajcie się informacjami na temat diod i żarówek, może powstać nawet ciekawy temat.
Porównywać żarówkę i leda to jak porównywać lampę naftową i żarówkę
Ledy wyszły z okresu niemowlęcego i choć nie są jeszcze doskonałe to przecież już nie prymitywne (trupio blade, o nędznym cri, niewydajne itp)
Wspomniane w pierwszym poście technikalia są konieczne przy zastosowaniach profi ale przecież jest całkiem sporo latarek beż żadnych sterowników i profili - tylko baterie i ledy spięte przez prymitywny wyłącznik, przy takich lampkach "płaska latarka dziadka" to wyrafinowany produkt
Ledy wyszły z okresu niemowlęcego i choć nie są jeszcze doskonałe to przecież już nie prymitywne (trupio blade, o nędznym cri, niewydajne itp)
Wspomniane w pierwszym poście technikalia są konieczne przy zastosowaniach profi ale przecież jest całkiem sporo latarek beż żadnych sterowników i profili - tylko baterie i ledy spięte przez prymitywny wyłącznik, przy takich lampkach "płaska latarka dziadka" to wyrafinowany produkt
pozdrav
Oddaję głos za LED. To żarnik uważam za potencjalnie bardziej awaryjny - ot lepszy upadek i może być ciemność. Owszem, elektronika też pada, LED również może odejść do krainy wiecznej światłości. Zalety przy LEDzie to niższe zużycie energii przy tej samej jasności + możliwość sterowania (tryby), a więc dobór mocy do zadania (na bliskie odległości za jasno też źle) i oczekiwanego czasu pracy. No i często można sobie dobrać barwę światła wg. własnych preferencji.
Za żarnikiem przemawia wysokie CRI (z drugiej strony zbyt ciepłe światła też przekłamuje kolory) i to coś co w sobie ma - tez lubię czasem tak o poświecić 10W żarnikiem w D26.
A ja mam np. zmodowanego Maga, gdzie mam driver z jednym tylko AMC (350mA) i XM-L2. A więc i niskie zużycie energii i mało co może się zepsuć - wszyscy są zadowoleni.
Za żarnikiem przemawia wysokie CRI (z drugiej strony zbyt ciepłe światła też przekłamuje kolory) i to coś co w sobie ma - tez lubię czasem tak o poświecić 10W żarnikiem w D26.
A ja mam np. zmodowanego Maga, gdzie mam driver z jednym tylko AMC (350mA) i XM-L2. A więc i niskie zużycie energii i mało co może się zepsuć - wszyscy są zadowoleni.
A no i jeszcze jedno- nie wspomniałem o różnicach cenowych. Kupiłem kiedyś latarkę Duracell zwykłą, plastikową żarówkową napędzaną dwoma bateriami R20 za 20zł, dobre kilka lat temu to było. Zepsuła się dopiero kilka tygodni temu, a w zasadzie ja ją zepsułem, bo przerabiać zacząłem, kupiłem też Mactronica Guardsmana 3D żarówkową kosztowała chyba 50zł już nie pamiętam, świeci bardzo dobrze nic się nie psuje, ale zżera prąd szybko, to przyznam. Na prawdę mocna, niezniszczalna latarka z "dożywotnią gwarancją na obudowę", nie wiem dokładnie na czym to polega. Najtańsza solidna latarka LED to ok. 100zł, najtańsza, już nie wspominam o chociażby Fenixach.
To tak jakby porównywać samochód z zaprzęgiem konnym, komputer z maszyną do pisania albo kołchoźnik z zestawem hi-fi - wszystko służy z grubsza do tego samego. Z postępem przychodzi miniaturyzacja, skomplikowanie budowy i pewne ograniczenia, których kosztem otrzymujemy zwiększenie możliwości, komfort, czy jak w przypadku LEDów moc, energooszczędność. Ale jednak wcale to nie znaczy że nowsze jest lepsze, wszystko zależy od zastosowania. Ja na przykład mam hopla na punkcie lamp elektronowych, duże, delikatne, okropnie prądożerne, trudne w zastosowaniu do tego dobrze zrobiony wzmacniacz tranzystorowy wcale nie zabrzmi gorzej od lampowego, ale jednak coś do nich pociąga
Convoy S2 już za 15$ Oczywiście dodatkowe koszty jak ktoś nie ma ładowarki, aku.
Gdzieś widziałem porównanie barw diod - gość świecił latarkami na ciemny samochód w oddali na polu. Najciekawsze jest to że latarka ze światłem zimnym dawała najlepszy efekt, wyraźnie było widać samochód. Przy tincie neutralnym samochód wydawał się jeszcze ciemniejszy i trudniejszy do zauważenia
Apropo - Parę razy włączałem maksymalny tryb w latarce i mocno ją obejmowałem dłońmi żeby się ogrzać, Wy też tak robiliście? Dodam że działa to znakomicie
Gdzieś widziałem porównanie barw diod - gość świecił latarkami na ciemny samochód w oddali na polu. Najciekawsze jest to że latarka ze światłem zimnym dawała najlepszy efekt, wyraźnie było widać samochód. Przy tincie neutralnym samochód wydawał się jeszcze ciemniejszy i trudniejszy do zauważenia
Apropo - Parę razy włączałem maksymalny tryb w latarce i mocno ją obejmowałem dłońmi żeby się ogrzać, Wy też tak robiliście? Dodam że działa to znakomicie
A z resztą latarki żarówkowe mają swój klimat... W takiej mojej Guardsman odkręcam głowicę z reflektorem, stawiam latarkę na dupce i odstająca ciepło świecąca żarówka daje efekt świeczki. Zróbcie coś takiego z LEDem.
Solidna latarka, miałem na myśli takie pancerniaki, bo można kupić "latarkę LED" z bazarku taką "POLICE" aluminiową za 10zł. Ta moja ma aluminiowe ścianki o grubości ok. 1,5mm. Dodatkowo baterie R20, z bateriami dopiero się czuje ten pancerz, takiej to można jako pałki używać w samoobronie. Po takiej samochód przejedzie i śladu na niej nie będzie.
Solidna latarka, miałem na myśli takie pancerniaki, bo można kupić "latarkę LED" z bazarku taką "POLICE" aluminiową za 10zł. Ta moja ma aluminiowe ścianki o grubości ok. 1,5mm. Dodatkowo baterie R20, z bateriami dopiero się czuje ten pancerz, takiej to można jako pałki używać w samoobronie. Po takiej samochód przejedzie i śladu na niej nie będzie.
W lampkach rowerowych LEDy są zdecydowanie lepsze niż żarówki, nie potrzebują nawet żadnego chłodzenia, sam pęd powietrza je chłodzi. Dodatkowo zimny strumień światła dobrze kontrastuje z ciemnym tłem i wyraźnie widać gdzie się jedzie.
A jak chodzi o lampki LED i oszczędności: Zawsze jak z ojcem jeździliśmy rowerami, to mówił: "Włączaj migające, na dłużej baterie starczą". To jest mit czy fakt? Zaoszczędzi się nieco przy wyłączaniu, ale przy włączaniu... ? Taki szybki stroboskop jest oszczędny?
Edit:
Warto by ten temat przylepić, wtedy jeszcze bardziej zieloni ode mnie będą wiedzieli gdzie szukać takich rzeczy.
A jak chodzi o lampki LED i oszczędności: Zawsze jak z ojcem jeździliśmy rowerami, to mówił: "Włączaj migające, na dłużej baterie starczą". To jest mit czy fakt? Zaoszczędzi się nieco przy wyłączaniu, ale przy włączaniu... ? Taki szybki stroboskop jest oszczędny?
Edit:
Warto by ten temat przylepić, wtedy jeszcze bardziej zieloni ode mnie będą wiedzieli gdzie szukać takich rzeczy.
Tak.Borsuczy pisze:"Włączaj migające, na dłużej baterie starczą". To jest mit czy fakt? Zaoszczędzi się nieco przy wyłączaniu, ale przy włączaniu... ? Taki szybki stroboskop jest oszczędny?
Zdecydowanie światło migające jest oszczędniejsze co do zużycia energii.
Stroboskop też ale już zdecydowanie mniej.