Kondensatory do lamp wyładowczych.
Kondensatory do lamp wyładowczych.
Witam wszystkich.
W oprawach do lamp wyładowczych stosuje się ograniczenie prądu lampy układami elektronicznymi i statecznikami indukcyjnymi. Te ostatnie, ze względu na wnoszony indukcyjny charakter obciążenia, wymagają montażu w oprawie kondensatorów kompensacji mocy. Kondensatory te łączy się równolegle do zasilania układu. Wartość ich pojmności zależy od mocy i rodzaju lampy. Poniżej wykaz parametrów kondensatorów dla typowych lamp wyładowczych.
Rtęciowe:
50 W - 7 µF
80 W - 8 µF
125 W - 10 µF
250 W - 18 µF
400 W - 25 µF
700 W - 45 µF
1000 W - 60 µF
2000 W - 37 µF / 400V
Metalohalogenkowe:
35 W - 7 µF
70 W - 12 µF
100 W - 12 µF
150 W - 20 µF
250 W - 32 µF
400 W - 50 µF
600 W - 65 µF
1000 W - 100 µF
2000 W / 230 V - 125 µF
2000 W / 400 V - 37 µF
3500 W / 400 V - 100 µF
Sodowe:
50 W - 10 µF
70 W - 12 µF
100 W - 12 µF
150 W - 20 µF
250 W - 32 µF
400 W - 50 µF
600 W - 65 µF
1000 W - 100 µF
Sodowe z mieszaniną Penninga (bezpośredni zamiennik lamp rtęciowych) :
110 W - 10 µF
210 W - 18 µF
350 W - 25 µF
Niskoprężne sodowe:
18 W - 5 µF
35 W - 20 µF
55 W - 20 µF
90 W - 30 µF
135 W - 45 µF
180 W - 40 µF
W oprawach do lamp wyładowczych stosuje się ograniczenie prądu lampy układami elektronicznymi i statecznikami indukcyjnymi. Te ostatnie, ze względu na wnoszony indukcyjny charakter obciążenia, wymagają montażu w oprawie kondensatorów kompensacji mocy. Kondensatory te łączy się równolegle do zasilania układu. Wartość ich pojmności zależy od mocy i rodzaju lampy. Poniżej wykaz parametrów kondensatorów dla typowych lamp wyładowczych.
Rtęciowe:
50 W - 7 µF
80 W - 8 µF
125 W - 10 µF
250 W - 18 µF
400 W - 25 µF
700 W - 45 µF
1000 W - 60 µF
2000 W - 37 µF / 400V
Metalohalogenkowe:
35 W - 7 µF
70 W - 12 µF
100 W - 12 µF
150 W - 20 µF
250 W - 32 µF
400 W - 50 µF
600 W - 65 µF
1000 W - 100 µF
2000 W / 230 V - 125 µF
2000 W / 400 V - 37 µF
3500 W / 400 V - 100 µF
Sodowe:
50 W - 10 µF
70 W - 12 µF
100 W - 12 µF
150 W - 20 µF
250 W - 32 µF
400 W - 50 µF
600 W - 65 µF
1000 W - 100 µF
Sodowe z mieszaniną Penninga (bezpośredni zamiennik lamp rtęciowych) :
110 W - 10 µF
210 W - 18 µF
350 W - 25 µF
Niskoprężne sodowe:
18 W - 5 µF
35 W - 20 µF
55 W - 20 µF
90 W - 30 µF
135 W - 45 µF
180 W - 40 µF
„Ekspert to ktoś, kto ma coraz większą wiedzę w coraz mniejszym zakresie, aż wreszcie wie absolutnie wszystko o niczym.”- Niels Bohr
Drogi Kolego, gdy kopiujesz posty lub ich duże fragmenty z innego Forum, bądź łaskaw podać autora. Autorem dwóch postów, które skopiowałeś z Lighting-Gallery.pl jest użytkownik KaszeL. Oryginalny post znajduje się tu: http://lighting-gallery.pl/viewtopic.php?f=25&t=2303.
Poza tym lampą wyładowczą jest również świetlówka, a te pominąłeś w swoim poście.
Oto pozostałe wartości
Poza tym lampą wyładowczą jest również świetlówka, a te pominąłeś w swoim poście.
Oto pozostałe wartości
W oryginalnych oprawach rtęciowych 250W stosowano także kondensatory 20µF, kosztem nieco gorszej korekcji. Po prostu takie elementy były w tym czasie dostępne.KaszeL pisze: Świetlówki T12
20 W - 4.5 µF
40 W - 4.5 µF (tak, tak)
65 W - 7 µF
Świetlówki T8 - tak samo jak T12
18 W - 4.5 µF
36 W - 4.5 µF
58 W - 7 µF
Świetlówki T5 - zawsze 2 µF
4 W - 2 µF
6 W - 2 µF
8 W - 2 µF
13 W - 2 µF
Reszta pracuje na elektronice
Witam.
Kolego amisiek, zestawienie wartości kondensatorów miałem od dawna w notatkach. O istnieniu strony Lighting-Gallery.pl nie miałem pojęcia. Faktem jest, że zestawienie z tą stroną jest łudząco podobne. Różnica jest na przykład przy WLS400. Brakuje też u mnie, o czym Kolega wspomniał, zestawienia wartości kondensatorów dla świetlówek liniowych. Być może wziąłem dane z innego źródła, zbyt długo leżały w notatkach, ale o istnieniu portalu (bardzo ciekawego zresztą) Lighting-Gallery.pl nie miałem bladego pojęcia. Jeżeli (wszak niezamierzenie) skorzystałem ze żródła, które opierało się na opracowaniu Kolegi Kaszel, pragnę zwrócić Mu honor i przeprosić za zaistniałą sytuację.
Kolego amisiek, zestawienie wartości kondensatorów miałem od dawna w notatkach. O istnieniu strony Lighting-Gallery.pl nie miałem pojęcia. Faktem jest, że zestawienie z tą stroną jest łudząco podobne. Różnica jest na przykład przy WLS400. Brakuje też u mnie, o czym Kolega wspomniał, zestawienia wartości kondensatorów dla świetlówek liniowych. Być może wziąłem dane z innego źródła, zbyt długo leżały w notatkach, ale o istnieniu portalu (bardzo ciekawego zresztą) Lighting-Gallery.pl nie miałem bladego pojęcia. Jeżeli (wszak niezamierzenie) skorzystałem ze żródła, które opierało się na opracowaniu Kolegi Kaszel, pragnę zwrócić Mu honor i przeprosić za zaistniałą sytuację.
„Ekspert to ktoś, kto ma coraz większą wiedzę w coraz mniejszym zakresie, aż wreszcie wie absolutnie wszystko o niczym.”- Niels Bohr
Ok wszystko jasne.
Co do kondensatorów - są potrzebne, bo zmniejszają natężenie prądu w obwodzie. Bez korekcji składowej biernej prąd jest znacznie większy. Różnicę wprost widać gdy odpalasz kilka opraw na jednym obwodzie.
Oto przykład: Masz oświetlenie hali, które teoretycznie powinno pobierać około 1,5kW, więc bezpiecznik 10A byłby adekwatny. Niestety tak nie jest - gdy usuniesz korekcję składowej biernej, prąd będzie na tyle duży, że w obwodzie popłynie prąd do 12A, a niekiedy nawet więcej. Im większy prąd, tym większe straty na przewodach. Dlatego należy pamiętać o korekcji i ją konsekwentnie stosować. Kondensator jest tani, a bardzo pomaga.
Za moc bierną płaci się w każdej większej firmie (są to spore opłaty), w domu warto być "porządnym odbiorcą" i mieć skompensowaną sieć.
Co do kondensatorów - są potrzebne, bo zmniejszają natężenie prądu w obwodzie. Bez korekcji składowej biernej prąd jest znacznie większy. Różnicę wprost widać gdy odpalasz kilka opraw na jednym obwodzie.
Oto przykład: Masz oświetlenie hali, które teoretycznie powinno pobierać około 1,5kW, więc bezpiecznik 10A byłby adekwatny. Niestety tak nie jest - gdy usuniesz korekcję składowej biernej, prąd będzie na tyle duży, że w obwodzie popłynie prąd do 12A, a niekiedy nawet więcej. Im większy prąd, tym większe straty na przewodach. Dlatego należy pamiętać o korekcji i ją konsekwentnie stosować. Kondensator jest tani, a bardzo pomaga.
Za moc bierną płaci się w każdej większej firmie (są to spore opłaty), w domu warto być "porządnym odbiorcą" i mieć skompensowaną sieć.
Amisiek: nie zmniejsza prądu tylko tylko zmniejsza przesuniecie fazowe pomiędzy prądem a napięciem. I nie ma czegoś takiego jak składowa bierna- jest moc bierna- ale to wychodzi z trójkąta mocy.
Co do bycia "porządnym" wiem o tym, jednak praca w zawodzie i dostęp to odpowiedniej aparatury utwierdził mnie jedynie w przekonaniu iż większość kondensatorów do kompensacji mocy biernej jest nieprawidłowo dobrana/ nie zachowuje parametrów.
O elektronicznych modułach które biorą prąd niejako impulsowo w "wierzchołkach" sinusoidy już nawet nie wspomnę- piękne harmoniczne są puszczane w sieć- ale o tym producent zwykle milczy- tak samo jak o PFC...
Co do bycia "porządnym" wiem o tym, jednak praca w zawodzie i dostęp to odpowiedniej aparatury utwierdził mnie jedynie w przekonaniu iż większość kondensatorów do kompensacji mocy biernej jest nieprawidłowo dobrana/ nie zachowuje parametrów.
O elektronicznych modułach które biorą prąd niejako impulsowo w "wierzchołkach" sinusoidy już nawet nie wspomnę- piękne harmoniczne są puszczane w sieć- ale o tym producent zwykle milczy- tak samo jak o PFC...
Tak, wiem, ale skutek jest taki, że amperomierz zainstalowany w obwodzie daje takie wskazania i efekt jest również odczuwalny. Mówiąc o składowej biernej miałem na myśli moc bierną (kalka z języka angielskiego). To wychodzi z trójkąta mocy, masz rację.
Właśnie dlatego przy profesjonalnym oświetleniu dużej mocy stosuje się grupową kompensację z odpowiednim układem. Niemniej o wiele lepiej kompensację zgrubnie zrobić przy oprawie, a dokładniej już na całym obwodzie dalej - tak twierdzą chłopaki od Schredera, nie wiem czy im wierzyć.
Elektroniczne moduły to osobna para kaloszy, dlatego jestem tradycjonalista i uważam, że statecznik + kondesator robi mniejsze problemy od źle zrobionych układów elektronicznych.
Właśnie dlatego przy profesjonalnym oświetleniu dużej mocy stosuje się grupową kompensację z odpowiednim układem. Niemniej o wiele lepiej kompensację zgrubnie zrobić przy oprawie, a dokładniej już na całym obwodzie dalej - tak twierdzą chłopaki od Schredera, nie wiem czy im wierzyć.
Elektroniczne moduły to osobna para kaloszy, dlatego jestem tradycjonalista i uważam, że statecznik + kondesator robi mniejsze problemy od źle zrobionych układów elektronicznych.
Układ zasilający lampę wyładowczą to statecznik + lampa szeregowo oraz kondensator na zasilaniu równolegle. Schemat jest tu (nie mogę wystawić, bo zabezpieczenie antyhotlinkowe).
W każdym razie zauważ, że zapłonnik pracuje tylko podczas startu, więc w stanie ustalonym wyładowania, gdy lampa pracuje pełną mocą masz tylko szeregowo statecznik i lampę oraz równolegle kondensator.
Teraz odłączasz kondensator i patrz co się dzieje - masz w obwodzie szeregowo statecznik i lampę. Lampa o mocy 70W (dla ustalenia uwagi CDM-T 70/942) ma prąd pracy na układzie elektromagnetycznym równy 0,98A. I tyle naprawdę ma. A zatem prąd płynący w obwodzie zmierzony amperomierzem będzie wynosić 0,98A.
Gdyby nie było przesunięcia w fazie, prąd odpowiadałby wartości wynikającej z ilorazu mocy i napięcia. Dlatego ZAWSZE w takich układach odłączenie kondensatora powoduje wzrost natężenia prądu. Moc czynna rejestrowana przez watomierz albo elektromagnetyczny licznik energii elektrycznej będzie taka sama.
Jeśli mi nie wierzysz, to zrób eksperyment. Ja to zrobiłem. Użyj tylko porządnych przyrządów pomiarowych.
W każdym razie zauważ, że zapłonnik pracuje tylko podczas startu, więc w stanie ustalonym wyładowania, gdy lampa pracuje pełną mocą masz tylko szeregowo statecznik i lampę oraz równolegle kondensator.
Teraz odłączasz kondensator i patrz co się dzieje - masz w obwodzie szeregowo statecznik i lampę. Lampa o mocy 70W (dla ustalenia uwagi CDM-T 70/942) ma prąd pracy na układzie elektromagnetycznym równy 0,98A. I tyle naprawdę ma. A zatem prąd płynący w obwodzie zmierzony amperomierzem będzie wynosić 0,98A.
Gdyby nie było przesunięcia w fazie, prąd odpowiadałby wartości wynikającej z ilorazu mocy i napięcia. Dlatego ZAWSZE w takich układach odłączenie kondensatora powoduje wzrost natężenia prądu. Moc czynna rejestrowana przez watomierz albo elektromagnetyczny licznik energii elektrycznej będzie taka sama.
Jeśli mi nie wierzysz, to zrób eksperyment. Ja to zrobiłem. Użyj tylko porządnych przyrządów pomiarowych.