Wybór roweru miejsko-leśnego :)
800 - 1000 zł na dobry (nowy) rower to minimalnie za mało. Ceny zaczynają się w okolicy 1200 zł. Na szczęście luty to czas przecen sprzętu z ubiegłego sezonu, kiedy można sporo utargować. Przejdź się po sklepach i sprawdź. Mogę Ci polecić sklep Krysport na Gdańskiej 102 - dostałem tam 20% zniżki. Jeżeli chcesz zainwestować w rower z Bydgoszczy to sprawdź ofertę Unibike.
Używany rower może na początku będzie tańszy, ale szybciej będziesz musiał zainwestować w jego 'restaurację'.
Używany rower może na początku będzie tańszy, ale szybciej będziesz musiał zainwestować w jego 'restaurację'.
Moje oświetlenie rowerowe: (3+2)xXML z przodu + 2xXP-E z tyłu + gorące obręcze + bidon z prądem + rozświetlona przyczepka
Podobny budżet do mojego rok temu tyle, że ja 'siedzę' w kolarzówkach więc tu mi ciężko coś doradzić. Jedynie powiem tyle, że można upolować nieraz prawdziwe okazje szukając używanego sprzętu.
Ja kupiłem kolarzówkę na ramie karbonowej, z pełnym osprzętem Shimano 105 (3 od góry półka) na mocnych, porządnych kołach w super stanie. Dałem dokładnie 1050 zł. Za nówkę rower takiej klasy musiał bym dać pewnie powyżej 4-5 tyś. Wiadome, że zawsze jakieś ryzyko jest, najlepiej by było przed kupnem taki rower obejrzeć. Ja pojechałem po bandzie i wziąłem bez żadnego oglądania. Żadnych przykrych niespodzianek nie było, ale sprzedawca rzetelny i polecany.
Przemyśl bo w tym budżecie ciężko o nowy sprzęt z dobrym osprzętem, a kiepski osprzęt to tylko nerwy i dodatkowe koszty.
Oczywiście jest też szansa teraz w zimie trafić na dobrą nówkę w jakiejś super promocji bo nowe modele wchodzą
Jeszcze po przemyśleniach, napisz ile zamierzasz jeździć na rowerze? bo wiadome, że troszkę inaczej trzeba szukać jeśli chcesz trzaskać po 100km dziennie, a inaczej jeśli chodzi o trochę rzadsze i pewnie główne krótsze wycieczki
Ja kupiłem kolarzówkę na ramie karbonowej, z pełnym osprzętem Shimano 105 (3 od góry półka) na mocnych, porządnych kołach w super stanie. Dałem dokładnie 1050 zł. Za nówkę rower takiej klasy musiał bym dać pewnie powyżej 4-5 tyś. Wiadome, że zawsze jakieś ryzyko jest, najlepiej by było przed kupnem taki rower obejrzeć. Ja pojechałem po bandzie i wziąłem bez żadnego oglądania. Żadnych przykrych niespodzianek nie było, ale sprzedawca rzetelny i polecany.
Przemyśl bo w tym budżecie ciężko o nowy sprzęt z dobrym osprzętem, a kiepski osprzęt to tylko nerwy i dodatkowe koszty.
Oczywiście jest też szansa teraz w zimie trafić na dobrą nówkę w jakiejś super promocji bo nowe modele wchodzą
Jeszcze po przemyśleniach, napisz ile zamierzasz jeździć na rowerze? bo wiadome, że troszkę inaczej trzeba szukać jeśli chcesz trzaskać po 100km dziennie, a inaczej jeśli chodzi o trochę rzadsze i pewnie główne krótsze wycieczki
Chodzi mi głównie o rzadsze i krótsze wycieczki Nie przewiduję robić po 100km dziennie
Na razie kwestia roweru jest otwarta i tak czekam na zasilenie konta zwrotem podatku.
Może jednak skuszę się na złożenie czegoś i szukanie okazji?
Powiedzcie mi Panowie, jaką przewagę mają hamulce hydrauliczne nad zwykłymi i czy warto dopłacać?
Czy może jest to kwestia gadgetu?
Na razie kwestia roweru jest otwarta i tak czekam na zasilenie konta zwrotem podatku.
Może jednak skuszę się na złożenie czegoś i szukanie okazji?
Powiedzcie mi Panowie, jaką przewagę mają hamulce hydrauliczne nad zwykłymi i czy warto dopłacać?
Czy może jest to kwestia gadgetu?
Hydrauliczne pozwalają na lepszą kontrolę hamowania i generalnie działają lepiej - są też mniej zawodne. Minus jest taki, że hydraulika jest droższa i zdecydowanie łatwiej wymienić linkę niż napełnić i odpowietrzyć układ hydrauliczny.
A może raczej chodziło Ci o różnice między hamulcami tarczowymi i 'zwykłymi' szczękowymi (oba rodzaje występują w wersji mechanicznej i hydraulicznej)?
Hamulce tarczowe są bardziej odporne na zabrudzenia, nie powodują niszczenia obręczy jak ma to miejsce w przypadku hamulców szczękowych, ale ze względu na bardziej złożoną konstrukcję są droższe.
Przy Twoim budżecie lepiej zdecydować się na dobre hamulce typu v-brake niż pchać się w hamulce tarczowe, a jakakolwiek hydraulika odpada.
A może raczej chodziło Ci o różnice między hamulcami tarczowymi i 'zwykłymi' szczękowymi (oba rodzaje występują w wersji mechanicznej i hydraulicznej)?
Hamulce tarczowe są bardziej odporne na zabrudzenia, nie powodują niszczenia obręczy jak ma to miejsce w przypadku hamulców szczękowych, ale ze względu na bardziej złożoną konstrukcję są droższe.
Przy Twoim budżecie lepiej zdecydować się na dobre hamulce typu v-brake niż pchać się w hamulce tarczowe, a jakakolwiek hydraulika odpada.
Moje oświetlenie rowerowe: (3+2)xXML z przodu + 2xXP-E z tyłu + gorące obręcze + bidon z prądem + rozświetlona przyczepka
Witam
Co do przerzutek, to ja wybrałem starszy model XT, uważany za "wieczny" i 8 rzędową kasetę. Do rekreacyjnej jazdy w zupełności wystarcza, a łańcuchy mocniejsze. (oczywiście w odpowiedniej półce cenowej).
Pozdrawiam
Właśnie, wielu ludzi zabrnęło w ślepą uliczkę, kupując mechaniczne tarcze, które de facto są gorsze od V-brake. Nie jestem nawet pewien, czy zdołał byś w codziennej eksploatacji docenić przewagę jaką dają tarcze w określonych warunkach.Flora pisze:Przy Twoim budżecie lepiej zdecydować się na dobre hamulce typu v-brake niż pchać się w hamulce tarczowe, a jakakolwiek hydraulika odpada.
Co do przerzutek, to ja wybrałem starszy model XT, uważany za "wieczny" i 8 rzędową kasetę. Do rekreacyjnej jazdy w zupełności wystarcza, a łańcuchy mocniejsze. (oczywiście w odpowiedniej półce cenowej).
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.