Witam.
Ostatnio moja siostra zaatakowała mnie, że skoro mam już parę latarek to po co mi one i żebym jej dał jedną do torebki. Zaraz za nią odezwała się druga siostra, i mama. A ojciec rzucił, że on też by chciał taką awaryjną do samochodu.
Oczywiście nie mogę im oddać żadnej swojej, a budżet też nie może mi się mocno uszczuplić. Dziewczyny raczej poświecą przy zamku do drzwi, albo jak zabraknie światła w domku. A staruszek pewnie w ogóle jej nie użyje. Dlatego znalazłem na FastTech.com taką tanią, sygnowaną ich marką latareczkę
Pocket 3W LED Flashlight zasilanie 1xAA.
Mam coś podobnego z tirrosa, kosztowało ponad 15zł. Do awaryjnego świecenia w zupełności starcza. Warto zawracać sobie tym głowę? Kupił bym z 5 i rozdał. Bo co innego, latarko podobnego znajdę w podobnej cenie?
Co Wy na taką samochodowo-torebkowo-zgubieniową latarke 2$
skaktus, dzięki za info. Miałem właśnie nadzieję, że ktoś ma i powie jak to wygląda w praniu. Ta moja tirrosa też świeci na niebiesko, ale chodzi właśnie o takie szukanie kluczy, ewentualne poświecenie po kole w samochodzie czy coś nie siedzi.
Ostatnio zmieniony niedziela 27 sty 2013, 21:48 przez kambal, łącznie zmieniany 1 raz.
Miałem tą z DX za $2,90: Richuang RC-7001. Na pewno nie ma 30 lm, raczej ~10, światło dość skupione i oczywiście niebieskawe. Jest dość długa jak na 1xAAA, ale całkiem wygodna w użyciu i nawet ma klips. Obecnie mam tą i wykonanie jest znośne, w całości z alu, tylko diody strasznie blade. Moim zdaniem obie warte takiej ceny.