Przenośny wzmacniacz słuchawkowy - pomoc w budowie
Przenośny wzmacniacz słuchawkowy - pomoc w budowie
Witam
Postanowiłem zbudować wzmacniacz słuchawkowy (do telefonu) mieszczący się w kieszeni (puchowej, zimowej kurtki ). Plan jest taki, żeby wziąć przetworniczkę na LM2577, zasilić ją 1x18650 i wejść sobie na taki układzik:
Wersja w symulatorze.
Schemacik popełniłem samemu, proszę więc o ocenę czy będzie on wzmacniał, generował czy też dymił
Rezysor 10kOhm po stronie kanału będzie w rzeczywistości potencjometrem 10kOhm
Zamierzam użyć takich par komplementarnych, takiego op-ampa dla kanałów, i takiego op-ampa dla generatora masy
No i teraz kilka pytań:
1. Założyłem, że op-ampy przy zasilaniu z przetwornicy będą miały zakres wyjściowy 2-10V. Czy są potrzebne zenerki przy zasilaczu (tzn. czy op-amp zejdzie do -Vcc jeżeli istnieje rezystancja ściągająca go do tego potencjału?).
2. Sprawdziłem wartość skuteczną wyjściową w telefonie dla sinusoidy 125Hz - 450mV. Pomiar miernikiem na zakresie AC, głośność 100%, bez obciążenia (z słuchawkami 350mV). Słuchawki to Sony MDR-ZX100. 1W ma kanał / 24Ohmy. Jakie powinno być więc wzmocnienie układu aby uzyskać 1W?
Postanowiłem zbudować wzmacniacz słuchawkowy (do telefonu) mieszczący się w kieszeni (puchowej, zimowej kurtki ). Plan jest taki, żeby wziąć przetworniczkę na LM2577, zasilić ją 1x18650 i wejść sobie na taki układzik:
Wersja w symulatorze.
Schemacik popełniłem samemu, proszę więc o ocenę czy będzie on wzmacniał, generował czy też dymił
Rezysor 10kOhm po stronie kanału będzie w rzeczywistości potencjometrem 10kOhm
Zamierzam użyć takich par komplementarnych, takiego op-ampa dla kanałów, i takiego op-ampa dla generatora masy
No i teraz kilka pytań:
1. Założyłem, że op-ampy przy zasilaniu z przetwornicy będą miały zakres wyjściowy 2-10V. Czy są potrzebne zenerki przy zasilaczu (tzn. czy op-amp zejdzie do -Vcc jeżeli istnieje rezystancja ściągająca go do tego potencjału?).
2. Sprawdziłem wartość skuteczną wyjściową w telefonie dla sinusoidy 125Hz - 450mV. Pomiar miernikiem na zakresie AC, głośność 100%, bez obciążenia (z słuchawkami 350mV). Słuchawki to Sony MDR-ZX100. 1W ma kanał / 24Ohmy. Jakie powinno być więc wzmocnienie układu aby uzyskać 1W?
Re: Przenośny wzmacniacz słuchawkowy - pomoc w budowie
Witam
Układu nie miałem czasu dokładnie przeanalizować, ale wydaje mi się trochę przekombinowany... i druga sprawa... Nie prościej użyć dedykowanych wzmacniaczy?
Pozdrawiam
Układu nie miałem czasu dokładnie przeanalizować, ale wydaje mi się trochę przekombinowany... i druga sprawa... Nie prościej użyć dedykowanych wzmacniaczy?
Łoo matko, po co Ci 1W do słuchawek, to może mózg wywiać przez nos...barney pisze:Jakie powinno być więc wzmocnienie układu aby uzyskać 1W?
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
No prościej, ale satysfakcja mniejszaPyra pisze:Nie prościej użyć dedykowanych wzmacniaczy?
To zerknij jak możesz, bo mi z tych przebiegów wychodzi sprawność >85% i maksymalne napięcie międzyszczytowe wynoszące ~11VPyra pisze:Układu nie miałem czasu dokładnie przeanalizować, ale wydaje mi się trochę przekombinowany
Zawieszę sobie je na szyi i będę ludzi w autobusie SOADem odchamiałPyra pisze:Łoo matko, po co Ci 1W do słuchawek, to może mózg wywiać przez nos...
-
- Posty: 193
- Rejestracja: czwartek 26 lut 2009, 22:43
- Lokalizacja: Lubelskie
A jest taki ciekawy układ scalony, na uwagę zasługuje szeroki zakres napięć zasilających : http://pdf.datasheetcatalog.com/datashe ... s/1055.pdf
Re: Przenośny wzmacniacz słuchawkowy - pomoc w budowie
3 miesiące minęły, wypadałoby więc przedstawić efekty pracy
v1 okazał się pouczającą porażką. Zaprojektowania końcówka, mimo wielu (papierowych) zalet okazała się zachowywać mocno nieobliczalnie w rzeczywistości. Z bardziej magicznych właściwości, aby uzyskać całkiem niezłe granie trzeba było złapać przez pół laminatu ręką za wszystkie piny . Brak "rąsi" skutkował pełnym zwarciem "tranzystorków" (dobrze, że zasilałem to z przetwornicy CC/CV) oraz generowaniem (?) na jakiejś częstotliwości daleko za pasmem akustycznym.
W v2 wywaliłem "cudowną" końcówką, a dałem zwykły układ przeciwsobny. Powyżej ~7kHz harmoniczne miały amplitudę wyższą od sygnału właściwego
I w ten oto stosunkowo szybki (1 miesiąc) i tani (200zł) sposób przeprosiłem się z kostkami dedykowanymi (nadal nie wiem do czego wykorzystać te kobylaste tranzystorki )
Z tego oto miejsca pragnę pochwalić Nokię E52 (będącą źródłem), której podanie z zasilacza CC/CV 12V 0.8A (+ strzał z kondka wyjściowego) spowodował co prawda restart, ale nie uszkodzenie wyjścia audio.
Informuję również, że wpompowanie sobie 1W na kanał spowoduje szybkie zrzucenie słuchawek, a stopniowe zapuszczenie takiego imadła w dłuższej perspektywie pogrubienie portfela laryngologa.
I teraz przechodząc już do działających układów pragnę przedstawić
v3 (lm4952 sample)
oraz v4 (tpa6120a2).
Zalety i wady v3
+ bezproblemowe uruchomienie
+ niesymetryczne zasilanie
+ wysoka impedancja wejściowa
+ niska impedancja wyjściowa
+ prosta regulacja głośności (jeden potencjometr na oba kanały i do tego nienależący do toru wejściowego)
+ absolutna obojętność na projekt laminatu oraz wartości i jakość użytych elementów
+ niskie minimalne Vdropy względem zasilania
+ niski prąd spoczynkowy
- strzela przy podłączaniu słuchawek i źródła
- lekko sam z siebie szumi
Wady i zalety v4
- duże trudności z uruchomieniem układu
- symetryczne zasilanie
- niska impedancja wejściowa...
- ... i do tego zmienna w funkcji częstotliwości
- wysoka impedancja wyjściowa
- ogromnie utrudniona opcja dynamicznej zmiany głośności
- ogromna wrażliwość na projekt laminatu i jakość użytych elementów (o tym później)
- wysokie minimalne Vdropy względem zasilania (po 3V) powodują niską sprawność
- ze względu na wysoką impedancję wyjściową wzmocnienie zmienia się razem z impedancją obciążenia
- wysoki prąd spoczynkowy, zalecane szybkie słuchanie muzyki
+ świeci się
+ nie ma mowy, żeby wzmacniacz był źródłem (słyszalnych) szumów na słuchawkach
Jak widać, v4 jest niezaprzeczalnie lepszym układem, a jego liczne zalety bezproblemowo przeważają nad pewnymi drobnymi i nielicznymi wadami
v3 schemat ma jaki ma, nie bijcie, bo to pierwszy element jaki w EAGLU projektowałem
Przy testowaniu wyszło, że R4 i R3 należy zastąpić zworkami (zwiększały szumy). Ot ironia taka, jedno człowiek zmieni względem datasheeta i pogorszy...
Układzik wykonałem na elementach z demobilu (nie doczekałbym paczki) tak więc względem tego co na schemacie mam nawet 20% różnicę (ale symetryczną dla każdego kanału). C5 i C6 mają 2200uF - i tak strzela tak samo, więc po co oszczędzać
Do układu wystarczy dołączyć 12V (zaawansowani zapewne dopasują, aby uzyskać jak najlepszą sprawność, bez wprowadzania zniekształceń) z lm2577, ukręcić wzmocnienie na R1 i gotowe
http://sklep.avt.pl/obudowa-km-35n-111x91x35mm.html
Zanim zacznę opisywać trudności z zaprojektowaniem v4 oraz z uruchomieniem go, poświęcę akapicik na sam problem z zapewnieniem zasilania symetrycznego. Znalezienie przetwornicy symetrycznej/odwracającej z mocą >1W w normalnej cenie jest poważnym wyzwaniem. LM2577 nie radzi sobie z ujemnym prądem, czyt. jeżeli ustawimy przetworniczkę na 12V i jej wyjście podłączymy rezystorem do drugiej (z tą samą masą) ustawionej na 24V to zamiast 12V na rezystorze po chwili zobaczymy 0. Związane jest to z tym, że LM2577 potrafi podnieść napięcie na swoim wyjściu (kondensatorze wyjściowym), ale nie ma jak go obniżyć.
Rozwiązanie problemu jakie znalazłem może ocierać się odrobinę o szarlatanerię, zapewnia jednak bardzo dobrą stabilność potencjału masy. Kondensator odpowiada za ograniczenie wahań potencjału masy związanej z impulsową topologią kontroli napięcia. W tym zasilaczu masa nie jest do końca masą . Stabilność masy przy rezystorze dołączonym jak poprzednio zapewnia tworząca się pętla prądowa między wejściem, a wyjściem LM'a od +Vcc (czyt. połączono wejście z wyjściem przetwornicy i uzyskano stabilny potencjał, prawie jak w perpetum mobile ).
Dobrze byłoby dołączyć 1mF między +Vcc, a GND - ograniczy to wahania napięcia na przetwornicy.
Aplikacja to typowy wzmacniacz nieodwracający z potężną filtracją zasilania (100nF X7R, 10uF X5R, jedyne elektrolity to niskoimpedancyjne 100uF).
R4 zapewnia ciszę przy braku podłączonego źródła.
R3 separuje układ od pojemności wyjściowej. Kostka jest na nią przeokrutnie wrażliwa - wpięcie się sondą oscyloskopu lub miernika przed rezystor skutkuje natychmiastowe zwiększenie poboru prądu (układ zaczyna generować >1MHz - zerknijcie na pasmo tej kostki). Przy testach wyszło, że zmniejszenie R3/R8 do (10 || 10) nie powoduje żadnej zmiany - można więc śmiało kupić 4.7 i próbować wlutować 2 równolegle.
Przy wartościach jak powyżej układ ma następujące parametry:
KuV(kostka)=R2/R1=10
KuV(słyszalne)=R2/R1*Rs/(Rs+R3), gdzie Rs to impedancja słuchawek
KuP=KuV^2
Czyli układ zwiększa napięcie x10, a moc x100. W dB jest to +20dB
Słuchawki o impedancji 16ohmów (dla R3=5) mają odpowiednio napięcie x7.61, moc x58, +17.6dB. Wyższe impedancje mają odpowiednio więcej
Zastosowałem rezystory 1% (i jest to minumum precyzji, aby ten układ miał sens ), ale zostały sparowane na mierniku o odpowiedniej do tego celu dokładności.
Nota katalogowa zawiera dużo informacji odnośnie projektowania płytki (polecam zerknąć). Ścieżki mają być maksymalnie krótkie, rezystory maksymalnie blisko wejść a sprzężenie zwrotne priorytetowo krótkie. Przy płytkach wielowarstwowych nie rozlewać polygonów pod nóżkami układu ze względu na zwiększenie pojemności pasożytniczych ( ). Krótki feedback nie za bardzo wyszedł, ale jest ok
Widoczne połączenie między JP3 a JP9 należy obowiązkowo wykonać! -Vcc obu kanałów musi być na identycznym poziomie.
I teraz najlepsze - tak zmontowany układ po podłączeniu słuchawek będzie miał pobór rzędu 500mA nawet bez sygnału, ale grać będzie dobrze . Układ zaczyna generować na wysokiej częstotliwości (>1MHz) i nie pomogą kable z dowolną liczbą 0 przy cenie . Niezależnie od jakości kabli, będą one miały dostatecznie złe parametry aby sprzęgnąć wejście z wyjściem (~transformatorek z rdzeniem powietrznym) i generować na wyjściu sygnał o dostatecznie wysokiej częstotliwości, żeby nie wpływać na pracę słuchawek, ale dostacznie, żeby grzać kostkę do ~75C
Rozwiązanie problemu jest iście cyfrowe - równolegle do R4/R10 wlutowywujemy legendarne 100nF (na zdjęciach wlutowane koło niewykorzystywanych nóżek układu). I od tego momentu Rwe=/=R4, a
R4 || (1/6,28*C*f)
I tak dla f=20 Rwe~100, dla f=20kHz Rwe~45, a dla wyższych odpowiednio mniej
Jeżeli ktoś ma źródło, które nie radzi sobie z zmienną rezystancją może popróbować z mniejszymi pojemnościami (10nF da ~95 ohmów przy 20kHz i najprawdopodobniej również wyeliminuje oscylacje).
http://www.tme.eu/pl/details/alu-bs23/o ... ne/gainta/
http://www.tme.eu/pl/details/hm-1550m/o ... ond/1550m/
Zalecane jest zastosowanie nieużywanej gąbki
I przede wszystkim - pozostańcie światli i zdrowi, bAMPv4 puszcza świetlne oczko na pożegnanie
A o wrażeniach odsłuchowych powiem wspólnie dla obu wzmacniaczy - względem słuchania bezpośrednio na telefonie poprawia się głośność ( ), dynamika i basy
Zawsze można też zawiesić słuchawki na szyi, dać 1W i słyszy się głośniej niż na założonych słuchawkach bezpośrenio z telefonu
v1 okazał się pouczającą porażką. Zaprojektowania końcówka, mimo wielu (papierowych) zalet okazała się zachowywać mocno nieobliczalnie w rzeczywistości. Z bardziej magicznych właściwości, aby uzyskać całkiem niezłe granie trzeba było złapać przez pół laminatu ręką za wszystkie piny . Brak "rąsi" skutkował pełnym zwarciem "tranzystorków" (dobrze, że zasilałem to z przetwornicy CC/CV) oraz generowaniem (?) na jakiejś częstotliwości daleko za pasmem akustycznym.
W v2 wywaliłem "cudowną" końcówką, a dałem zwykły układ przeciwsobny. Powyżej ~7kHz harmoniczne miały amplitudę wyższą od sygnału właściwego
I w ten oto stosunkowo szybki (1 miesiąc) i tani (200zł) sposób przeprosiłem się z kostkami dedykowanymi (nadal nie wiem do czego wykorzystać te kobylaste tranzystorki )
Z tego oto miejsca pragnę pochwalić Nokię E52 (będącą źródłem), której podanie z zasilacza CC/CV 12V 0.8A (+ strzał z kondka wyjściowego) spowodował co prawda restart, ale nie uszkodzenie wyjścia audio.
Informuję również, że wpompowanie sobie 1W na kanał spowoduje szybkie zrzucenie słuchawek, a stopniowe zapuszczenie takiego imadła w dłuższej perspektywie pogrubienie portfela laryngologa.
I teraz przechodząc już do działających układów pragnę przedstawić
v3 (lm4952 sample)
oraz v4 (tpa6120a2).
Zalety i wady v3
+ bezproblemowe uruchomienie
+ niesymetryczne zasilanie
+ wysoka impedancja wejściowa
+ niska impedancja wyjściowa
+ prosta regulacja głośności (jeden potencjometr na oba kanały i do tego nienależący do toru wejściowego)
+ absolutna obojętność na projekt laminatu oraz wartości i jakość użytych elementów
+ niskie minimalne Vdropy względem zasilania
+ niski prąd spoczynkowy
- strzela przy podłączaniu słuchawek i źródła
- lekko sam z siebie szumi
Wady i zalety v4
- duże trudności z uruchomieniem układu
- symetryczne zasilanie
- niska impedancja wejściowa...
- ... i do tego zmienna w funkcji częstotliwości
- wysoka impedancja wyjściowa
- ogromnie utrudniona opcja dynamicznej zmiany głośności
- ogromna wrażliwość na projekt laminatu i jakość użytych elementów (o tym później)
- wysokie minimalne Vdropy względem zasilania (po 3V) powodują niską sprawność
- ze względu na wysoką impedancję wyjściową wzmocnienie zmienia się razem z impedancją obciążenia
- wysoki prąd spoczynkowy, zalecane szybkie słuchanie muzyki
+ świeci się
+ nie ma mowy, żeby wzmacniacz był źródłem (słyszalnych) szumów na słuchawkach
Jak widać, v4 jest niezaprzeczalnie lepszym układem, a jego liczne zalety bezproblemowo przeważają nad pewnymi drobnymi i nielicznymi wadami
v3 schemat ma jaki ma, nie bijcie, bo to pierwszy element jaki w EAGLU projektowałem
Przy testowaniu wyszło, że R4 i R3 należy zastąpić zworkami (zwiększały szumy). Ot ironia taka, jedno człowiek zmieni względem datasheeta i pogorszy...
Układzik wykonałem na elementach z demobilu (nie doczekałbym paczki) tak więc względem tego co na schemacie mam nawet 20% różnicę (ale symetryczną dla każdego kanału). C5 i C6 mają 2200uF - i tak strzela tak samo, więc po co oszczędzać
Do układu wystarczy dołączyć 12V (zaawansowani zapewne dopasują, aby uzyskać jak najlepszą sprawność, bez wprowadzania zniekształceń) z lm2577, ukręcić wzmocnienie na R1 i gotowe
http://sklep.avt.pl/obudowa-km-35n-111x91x35mm.html
Zanim zacznę opisywać trudności z zaprojektowaniem v4 oraz z uruchomieniem go, poświęcę akapicik na sam problem z zapewnieniem zasilania symetrycznego. Znalezienie przetwornicy symetrycznej/odwracającej z mocą >1W w normalnej cenie jest poważnym wyzwaniem. LM2577 nie radzi sobie z ujemnym prądem, czyt. jeżeli ustawimy przetworniczkę na 12V i jej wyjście podłączymy rezystorem do drugiej (z tą samą masą) ustawionej na 24V to zamiast 12V na rezystorze po chwili zobaczymy 0. Związane jest to z tym, że LM2577 potrafi podnieść napięcie na swoim wyjściu (kondensatorze wyjściowym), ale nie ma jak go obniżyć.
Rozwiązanie problemu jakie znalazłem może ocierać się odrobinę o szarlatanerię, zapewnia jednak bardzo dobrą stabilność potencjału masy. Kondensator odpowiada za ograniczenie wahań potencjału masy związanej z impulsową topologią kontroli napięcia. W tym zasilaczu masa nie jest do końca masą . Stabilność masy przy rezystorze dołączonym jak poprzednio zapewnia tworząca się pętla prądowa między wejściem, a wyjściem LM'a od +Vcc (czyt. połączono wejście z wyjściem przetwornicy i uzyskano stabilny potencjał, prawie jak w perpetum mobile ).
Dobrze byłoby dołączyć 1mF między +Vcc, a GND - ograniczy to wahania napięcia na przetwornicy.
Aplikacja to typowy wzmacniacz nieodwracający z potężną filtracją zasilania (100nF X7R, 10uF X5R, jedyne elektrolity to niskoimpedancyjne 100uF).
R4 zapewnia ciszę przy braku podłączonego źródła.
R3 separuje układ od pojemności wyjściowej. Kostka jest na nią przeokrutnie wrażliwa - wpięcie się sondą oscyloskopu lub miernika przed rezystor skutkuje natychmiastowe zwiększenie poboru prądu (układ zaczyna generować >1MHz - zerknijcie na pasmo tej kostki). Przy testach wyszło, że zmniejszenie R3/R8 do (10 || 10) nie powoduje żadnej zmiany - można więc śmiało kupić 4.7 i próbować wlutować 2 równolegle.
Przy wartościach jak powyżej układ ma następujące parametry:
KuV(kostka)=R2/R1=10
KuV(słyszalne)=R2/R1*Rs/(Rs+R3), gdzie Rs to impedancja słuchawek
KuP=KuV^2
Czyli układ zwiększa napięcie x10, a moc x100. W dB jest to +20dB
Słuchawki o impedancji 16ohmów (dla R3=5) mają odpowiednio napięcie x7.61, moc x58, +17.6dB. Wyższe impedancje mają odpowiednio więcej
Zastosowałem rezystory 1% (i jest to minumum precyzji, aby ten układ miał sens ), ale zostały sparowane na mierniku o odpowiedniej do tego celu dokładności.
Nota katalogowa zawiera dużo informacji odnośnie projektowania płytki (polecam zerknąć). Ścieżki mają być maksymalnie krótkie, rezystory maksymalnie blisko wejść a sprzężenie zwrotne priorytetowo krótkie. Przy płytkach wielowarstwowych nie rozlewać polygonów pod nóżkami układu ze względu na zwiększenie pojemności pasożytniczych ( ). Krótki feedback nie za bardzo wyszedł, ale jest ok
Widoczne połączenie między JP3 a JP9 należy obowiązkowo wykonać! -Vcc obu kanałów musi być na identycznym poziomie.
I teraz najlepsze - tak zmontowany układ po podłączeniu słuchawek będzie miał pobór rzędu 500mA nawet bez sygnału, ale grać będzie dobrze . Układ zaczyna generować na wysokiej częstotliwości (>1MHz) i nie pomogą kable z dowolną liczbą 0 przy cenie . Niezależnie od jakości kabli, będą one miały dostatecznie złe parametry aby sprzęgnąć wejście z wyjściem (~transformatorek z rdzeniem powietrznym) i generować na wyjściu sygnał o dostatecznie wysokiej częstotliwości, żeby nie wpływać na pracę słuchawek, ale dostacznie, żeby grzać kostkę do ~75C
Rozwiązanie problemu jest iście cyfrowe - równolegle do R4/R10 wlutowywujemy legendarne 100nF (na zdjęciach wlutowane koło niewykorzystywanych nóżek układu). I od tego momentu Rwe=/=R4, a
R4 || (1/6,28*C*f)
I tak dla f=20 Rwe~100, dla f=20kHz Rwe~45, a dla wyższych odpowiednio mniej
Jeżeli ktoś ma źródło, które nie radzi sobie z zmienną rezystancją może popróbować z mniejszymi pojemnościami (10nF da ~95 ohmów przy 20kHz i najprawdopodobniej również wyeliminuje oscylacje).
http://www.tme.eu/pl/details/alu-bs23/o ... ne/gainta/
http://www.tme.eu/pl/details/hm-1550m/o ... ond/1550m/
Zalecane jest zastosowanie nieużywanej gąbki
I przede wszystkim - pozostańcie światli i zdrowi, bAMPv4 puszcza świetlne oczko na pożegnanie
A o wrażeniach odsłuchowych powiem wspólnie dla obu wzmacniaczy - względem słuchania bezpośrednio na telefonie poprawia się głośność ( ), dynamika i basy
Zawsze można też zawiesić słuchawki na szyi, dać 1W i słyszy się głośniej niż na założonych słuchawkach bezpośrenio z telefonu
Witam
Gratuluję dociekliwości.
W sumie może jestem zaspany, ale nie doczytałem jaką kość użyłeś.
Co do wzbudzania się układu, to zamiast dodawać 100n zwierając sygnał do masy na wejściu, proponuję zastosować kilkadziesiąt - kilkaset pF, podłączone równolegle do rezystorów w sprzężeniu zwrotnym (R2, R7), spowoduje to mniejsze obciążenie źródła, wyeliminowanie składowej pojemnościowej na wejściu (zmienna impedancja w funkcji częstotliwości), a powinno wyeliminować w.cz. z sygnału. Z tego właśnie względu, wzmacniacze projektuje się na konkretne pasmo, a nie "ile fabryka dała".
A propos zasilania,
takie rozwiązanie widziałeś...
Pozdrawiam
Gratuluję dociekliwości.
W sumie może jestem zaspany, ale nie doczytałem jaką kość użyłeś.
Co do wzbudzania się układu, to zamiast dodawać 100n zwierając sygnał do masy na wejściu, proponuję zastosować kilkadziesiąt - kilkaset pF, podłączone równolegle do rezystorów w sprzężeniu zwrotnym (R2, R7), spowoduje to mniejsze obciążenie źródła, wyeliminowanie składowej pojemnościowej na wejściu (zmienna impedancja w funkcji częstotliwości), a powinno wyeliminować w.cz. z sygnału. Z tego właśnie względu, wzmacniacze projektuje się na konkretne pasmo, a nie "ile fabryka dała".
A propos zasilania,
takie rozwiązanie widziałeś...
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
-
- Posty: 193
- Rejestracja: czwartek 26 lut 2009, 22:43
- Lokalizacja: Lubelskie
http://www.ti.com/lit/ds/symlink/tpa6120a2.pdfPyra pisze:W sumie może jestem zaspany, ale nie doczytałem jaką kość użyłeś.
Pyra pisze: Co do wzbudzania się układu, to zamiast dodawać 100n zwierając sygnał do masy na wejściu, proponuję zastosować kilkadziesiąt - kilkaset pF, podłączone równolegle do rezystorów w sprzężeniu zwrotnym (R2, R7), spowoduje to mniejsze obciążenie źródła,
Już 22pF podłączone na miejscu tych 100nF powodowało obniżenie prądu o połowę.CAUTION:
Do not place a capacitor in the feedback path. Doing so can cause oscillations.
Widziałem, w końcu jest w datasheecie Nie urzekły mnie jednak prądy i brak gotowego rozwiązania. Sprawność też nie zapowiadała się tego za duża, więc przebolałem 3$ i kupiłem drugą przetwornicęPyra pisze:takie rozwiązanie widziałeś...
grigorij00, raczej nie to, bo przetwornice pracują na ~50kHz, a ten kondek wycina trochę dalej. Po jego wmontowaniu pobierany prąd spoczynkowy jest zgodny z notą katalogową.
Układ bez kondka był stabilny tak długo jak mu nie podłączyłem 1.5m kabla od słuchawek Jeżeli kabel do telefonu miał 20-30cm to zmieniając jego pozycję można było pozbyć się "zwarcia", ale na prawie metrowym już nie było zlituj - włożone słuchawki = 2A z akusów
Witam
W kwestii sprzężenia zwrotnego, to zauważ, że zalecaną topologią, jest układ ze wzmocnieniem 1 - 2V/V czyli w zasadzie pracuje jako wzmacniacz prądowy. Podstawowa aplikacja przewiduje sterowanie ze stopnia napięciowego, który jednak w sprzężeniu zwrotnym posiada układ formowania charakterystyki.
Pozdrawiam
W kwestii sprzężenia zwrotnego, to zauważ, że zalecaną topologią, jest układ ze wzmocnieniem 1 - 2V/V czyli w zasadzie pracuje jako wzmacniacz prądowy. Podstawowa aplikacja przewiduje sterowanie ze stopnia napięciowego, który jednak w sprzężeniu zwrotnym posiada układ formowania charakterystyki.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
opa4134 ma też szansę wprowadzić większe zniekształcenia w sygnale niż sam tpa6120a2 z wyższym wzmocnieniem.The excess loop gain does not deteriorate at a rate of 20 dB/decade.
https://www.google.pl/search?q=opamp+fe ... l:official
http://www.analog.com/static/imported-f ... MT-059.pdf
Generalnie OpAmpy CFB ze względu na swoją egzotykę i mniejszą popularność (oraz topologię jako taką) zdają się trudniejsze w budowie i łatwiej stające się niestabilne.It should be noted that a CFB op amp's relative insensitivity to inverting input capacitance is when it is used in the inverting mode. In the non-inverting mode, however, even a few picofarads of stray capacitance on the inverting input can cause significant gain-peaking and potential instability.
Ale za to jakie to ma parametry
v3 ze zwartym wejściem szumi.
v4 podłączony do v3 ze zwartym wejściem szumi odpowiednio głośniej.
v3 podłączony do v4 ze zwartym wejściem szumi jak sam v3